A z czego bezy bez jajek, zapytacie być może? Z nie mniej zdrowego siemienia lnianego. Genialne, nieprawdaż? Zatem zapraszam chociaż jest to spore wyzwanie...
BEZY BEZ JAJEK Z KREMEM CZEKOLADOWYM Z AWOKADO
inspiracja na ok 50 małych sztuk
1/2 szkl całego siemienia lnianego najlepiej złotego chociaż ja użyłam ciemnego
3 szkl wody
4- 5 łyżek cukru pudru *
ewentualnie 2 łyżki zamiennika jajek w proszku ( ja nie użyłam)
- dodanie tego zamiennika skutkuje jedynie tym, że bezy są troszkę wyższe,
można też użyć szczypty proszku do pieczenia
Siemię lniane przepłukać, zalać wodą i gotować na małym ogniu tak by nie wykipiało ok 30 minut, od czasu do czasu zamieszać.
Uzyskany w ten sposób kisiel przecedzić przez sitko, najlepiej gdy jest jeszcze ciepły.
Powinno go być ok. 1 szklanki. Jeśli mamy problem z przecedzeniem zawartości trzeba dolać odrobinę wody, podgrzać i spróbować ponownie. Można też użyć gazy.
Odstawić najlepiej na noc, niczym nie przykrywając.
Następnie powstały,, glut,, jakkolwiek nie najlepiej to brzmi miksujemy z końcówką do ubijania ok. 8-10 minut na najwyższych obrotach. Koniecznie w robocie stacjonarnym, nie ręcznym bo ten drugi jest za słaby. U mnie trwało to nieco dłużej.
Powinniśmy otrzymać białą dość sztywną pianę. Ciągle ubijając dodajemy po łyżce cukier puder.
Blaszki piekarnika wykładamy papierem do pieczenia.
Pianę nałożyć do rękawa cukierniczego i wyciskać bezy o śr. 3-4 cm.
Ja zrobiłam większe, takie ok. 5-6 cm i wykladałam pianę łyżką.
Wszystkie blaszki wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temp. 115 stopni z opcją termoobieg i suszymy bezy ok. 1,5 godziny.
Można sprawdzić czy są gotowe pukając w nie leciutko palcem lub spróbować jedną.
Jeśli w srodku są zbyt miękkie suszymy dalej, można to zrobić też na drugi dzień.
Gotowe przechowywać w szczelnym pojemniku, bo chłoną wilgoć i mogą mięknąć.
Gdyby się tak stało można je ponownie dosuszyć.
Kremem przekładamy tuż przed podaniem.
Krem przygotowany z awokado, kakao lub karobu i odrobiny soku z cytryny, dosłodzony syropem z agawy lub miodem. Miksujemy na gładką masę.
Moim bezom być może a nawet na pewno brakuje tego charakterystycznego kształtu bezy ale nie wiem też czy z użyciem takiej piany można go uzyskać... ubijałam pianę dość długo, zdecydowanie dłużej niż 10 minut i z obawy o przegrzany silnik robota zaniechałam kontynuowania tego procesu. Wykładałam pianę łyżką i piana troszkę się rozpłynęła ale i tak myślę, że jak na pierwszy raz nie jest źle ;) byli tacy, którym te bezy podczas suszenia doszczętnie wyparowały...
Takie bezy są delikatne, chrupiące z lekką,, orzechową,, nutą.
Czy mają szansę,, przyjąć się,, u amatorów tradycyjnych bez, tego nie wiem ale są idealne dla tych co unikają lub nie mogą jeść jajek oraz dla wszystkich chcących spróbować innej wersji.... wszak jak to zdrowo brzmi,, bezy z siemienia lnianego z kremem z awokado,, ;)
fajny i lekki deser również dla dzieci.
* zamiast cukru można też użyć Stevi w proszku lub ok. 5 łyżek syropu z agawy.
Piana ubita z siemienia może służyć również do innych celów np. jako dodatek do deserów; doda lekkości ubitej śmietance kokosowej lub można ją podać do czekolady pitnej...
Smacznego....
Udanej Majówki :)
Genialne! Naprawdę genialne!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie bezy i jestem pod ogromnym wrażeniem, że się da... na pewno kiedyś wypróbuję twój przepis.
Prawda...? Też byłam pod wrażeniem, że to możliwe.... inna sprawa, czy taki zamiennik oryginału Ci posmakuje ;)
UsuńWyglądają jak małe słodkie burgery :) Piękne.
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo chciałyśmy wypróbować właśnie bezy z siemienia lnianego lub z wody po ciecierzycy, ale niestety mamy zbyt kiepski piekarnik i akurat beza nie wyjdzie :/
OdpowiedzUsuńTwoje maleństwa szczególnie z tym kremem muszą smakować genialnie :D
A i gratulujemy wytrwałości w detoksie xD
No na te z wody po ciecierzycy też mam ochotę, z czystej ciekawości jak to możliwe :D
Usuń.....no i teraz dla porównania, które lepsze ;) a na detoksie wbrew pozorom łatwo nie było... ale jakoś dobrnełam do końca :)
świetne i jednocześnie lekkie słodkości :)
OdpowiedzUsuńOj tak lekkie i szybko znikają :)
Usuńzjadłabym !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
stay-possitive.blogspot.com
O kurcze aż ślinka cieknie!! :]
OdpowiedzUsuńNa sam widok, aż ślinka cieknie:) Ale jak one dopiero musiały smakowac:)
OdpowiedzUsuńSłonecznej majówki Oluś:)
To ja poproszę porcję :-) te bezy wyglądają cudnie :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości ;) Ciekawe bezy, nie znałam takich, zadziwiasz ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńA teraz odniosę się do Twoich bez.... są genialne :)
Jaka receptura, brzmi naprawdę bardzo ciekawie. Co mnie zawsze odpychało od lnu to właśnie ten glut :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości, że wytrwałaś Buziole Oluś :****
Jak poznałam ten sposób na bezę to najbardziej mnie intrygowało czy to rzeczywiście możliwe... no i spróbowałam :) chociaż muszę przyznać, że tradycyjna beza jednak wymiata ;) co do,, glutka,, to rzeczywiście nie wygląda :)) ale muszę przyznać, że ja lubiłam pić siemię lniane...taki kisiel ;)
UsuńBuziaki :) jak tam Majówka...? U mnie już pada :/
UsuńO jaa, no genialne! Przepis mega pomyslowy :)
OdpowiedzUsuńświetne! muszę spróbować:D
OdpowiedzUsuńsuper pomysł, takie zdrowe bezy bardzo mi sie podobaja :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale, genialne masz pomysły:)
OdpowiedzUsuńHello dear Olka!
OdpowiedzUsuńChocolate with marshmallows ..un delight!
Weekend wonderful, darling!
Kisses and hugs!
Hello dear Olka!
OdpowiedzUsuńChocolate with marshmallows ..un delight!
Weekend wonderful, darling!
Kisses and hugs!
Bardzo fajny sposób na bezy :) Jak tak na nie popatrzyłam to zachciało mi się takiej bardzo i jestem ciekawa smaku. Tradycyjne bezy z białek bardzo lubię, ale nie pamiętam już kiedy ostatni raz je jadłam :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sposób na bezy :) Jak tak na nie popatrzyłam to zachciało mi się takiej bardzo i jestem ciekawa smaku. Tradycyjne bezy z białek bardzo lubię, ale nie pamiętam już kiedy ostatni raz je jadłam :P
OdpowiedzUsuńCiekawe :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis!
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką bez, nie wiedziałam, że z kisielu lnianego można ubić pianę, która nadaje się na bezy :) Jesteś Olu czarodziejką :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam te tradycyjne, mogłabym je jeść tonami :))) a to w biodra idzie ;)
UsuńPiana z siemienia ubija się dość dlugo i jest troszkę inna ( jak i same gotowe bezy...) ale zdecydowanie można :)
Pozdrawiam :)
Gratuluję wytrwałości! :) Ciekawy pomysł, nie wiedziałam, że można zrobić bezy bez jajek. Cukier puder można zastąpić stevią w pudrze i będzie idealnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) tak cukier można zastąpić stewią w pudrze chociaż podobno można też użyć syropu z agawy... ale na pierwszy raz nie chciałam zbytnio ryzykować ;)
UsuńOla bezy bezami, pewnie muszą mieć ciekawy smak, ale ja i tak ich nie zrobię :) Ty wiesz, że ja zaglądam do ciebie dla tych genialnych zdjęć kulinarnych... Mówię ci kiedyś wydaj książkę ze swoimi oryginalnymi i niebanalnymi przepisami, opatrzoną własnymi zdjęciami tym bardziej że ... są super !!!
OdpowiedzUsuńHihihi.....Ewuś dzięki, zawstydzasz mnie doprawdy ;) ale kto mi tą książkę wyda... i kto ją kupi jak już ktoś ją wyda? :))) są lepsi ode mnie obie to wiemy..... Dziękuję ci jednak za Twoje komentarze, bo i uśmiech na twarzy wywołują i mobilizują do pracy :) pozdrawiam!
UsuńLeon otwiera paszczę i czeka aż to cudo mu samo wpadnie do szczęki:D
OdpowiedzUsuń:D
Usuńxd idę teraz po coś słodkiego;p
Usuńzjadłam mentosy czekoladowe;D
UsuńPycha :)
UsuńJejcia bezy uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńA bez jajek- nie wiedziałam ,że tak można :o :D
Ja wiedziałam już od dłuższego czasu ale dopiero teraz zdecydwałam się zrobić ten eksperyment :)
Usuńmniam do kawy!
OdpowiedzUsuńdo wszystkiego xd
UsuńJak tu smacznie! Z wielką chęcią dodałam Cię do mojego działu "kuchnia" na feedly :D Nie pomyślałam, że można zrobić bezy bez białek. Jestem pod dużym wrażeniem. Powiem szczerze, że chyba hitem hitów jest ten krem czekoladowy z awokado- muszę go przetestować. Zdrowo i smacznie :) Pozdrowieńka :)
OdpowiedzUsuńDzięki Megly, bardzo mi miło :) mam nadzieję rozwijać się w tym kierunku więc będzie mam nadzieję jeszcze smaczniej ;) O tak, krem czekoladowy z awokado to zdrowy i prosty zamiennik innych tego typu smarowideł, można do niego dorzucić banana i dosłodzć według swego smaku a potem prawie bez wyrzutów sumienia delektować się :))) pozdrawiam!
UsuńFajny pomysł zastąpienia jajek siemieniem lnianym, ja osobiście nie przepadam za bezami, ale takie z ciekawości bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne Ci wyszły, słyszałam o tych sposobach, nie wiem czy będzie mi się chciało próbować ale kto wie co może nam się w życiu przydać :)
OdpowiedzUsuńAno właśnie, dobrze wiedzieć i mieć jakąś alternatywę gdyby coś..... ja bardzo lubię te tradycyjne ale nie wykluczam,że kiedyś jeszcze zrobię powtórkę z tych, ponadto jest jeszcze druga możliwość z wody po ciecierzycy i tę też, am ochotę wypróbować :) pozdrawiam.
UsuńChociaż nie wyobrażam sobie smaku takich bezów, to wierzę, że mogą smakować. Dla mnie niestety zbyt skomplikowane do wykonania... Gratuluję ukończenia 2-tygodniowego detoksu, ja jeszcze nigdy przez coś takiego nie przeszłam. Ból głowy wykańcza mnie już drugiego dnia. Pewnie jestem porządnie zatruta, skoro tak mocno boli :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gaju, co do detoksu to nie było łatwo ale ja jestem zaprawiona w bojach: bywałam w swoim życiu na kilku dietach dość trudnych,, do wytrzymania,, np. kopenhaska, dukana czy tydzień na samej przenicy.....detox jaglany to przy tym full wypas ;) no poza brakiem kawy i innych przyjemnych używek :)) oprócz kaszy sporo warzyw, owoców, koktajle i soki, ryby i kurczak. Były dni totalnego osłabienia, ból głowy i senność ale jakoś przebrnęłam ;) pozdrawiam.
Usuńa jakie efekty po detoksie? też jestem zaprawiona w bojach, ale jak to baba szukam czegoś ciekawego :)
UsuńNo i muszę Ci powiedzieć, że Detoks jaglany Marka Zaremby to coś ciekawego :) tak jak pisałam powyżej mamy spory wybór produktów ( sporo też jest zakazanych np. pomidory,banany, miód...) , ale mimo wszystko dieta jest urozmaicona i zdrowa. Detoks ma trwać min. 7 dni do 2,3 tygodni. Można go stosować kilka razy w roku, chociaż wskazany okres wiosenno - letni. Po zakonczeniu warto pozostać przy jednodniowym jaglanym detoksie w tygodniu.Kilka pierwszych dni jest dość trudnych ( ból głowy, skurcze łydek, senność i osłabienie) ale jak uda nam się to przebrnąć to potem już z górki :) A efekty...? Kilka kilo w dół ( po tygodniu może to być ok.3,5 kg) w zwiazku z tym spory przypływ energii i sił witalnych :) oczyszczona skóra. Niestety tym razem nie pomyślałam o tym by zrobić podstawowe badania,, przed i po,, bo ciekawa jestem jak to wygląda od wewnątrz ale pomyślę o tym nastepnym razem... także podsumowując polecam :) pozdro.
UsuńŚwietnie wyglądają, są nie do odróżnienia z tymi tradycyjnymi.
OdpowiedzUsuńPychotka
Ale mnie zaintrygowałaś : bez jajek. Przeczytałam cały post. I częstuje sie choć jedną:)
OdpowiedzUsuńI to jest ciekawy i nowatorski pomyl!
OdpowiedzUsuńSuper propozycja dla alergików :)
OdpowiedzUsuńkolejny raz udowadniasz, że można zdrowo i pomysłowo:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udał się detoks :)
OdpowiedzUsuńPrzepis na bezy bez jajek genialny, świetnie wyszły!
Wśród tych kwiatów wyglądają fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bosko:) Podoba mi się Twój przepis. Zapisuję do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłem, a zanim jeszcze przeczytałem, to myślałem, że to będą jakieś wege hamburgery :-P.
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Dużo bardziej podobają mi się od tych robionych na wodzie z ciecierzycy! Choć kusi mnie by spróbować obu wersji :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa też chcę zrobić te na na wodzie z ciecirzycy bo..... spokoju mi to nie daje ;) Pozdrawiam Łucjo!
UsuńBezy bez jajek? Niemożliwe! A jednak udały się i wyszły ci piękne :)
OdpowiedzUsuńBoskie te bezy z siemienia lnianego sama bym ei wpadła na to.
OdpowiedzUsuńZdobyłaś moje serce tym przepisem <3
OdpowiedzUsuńMiło :) mam nadzieje, że zrobione nie zawiodą oczekiwań ;)
Usuń