czwartek, 22 października 2015

DYNIA MARYNOWANA INACZEJ

Witajcie :)  sezon na dynię w trwa.... gdybyście chcieli przerobić ją na zimowe zapasy troszkę inne niż popularne puree to zapraszam na dynię marynowaną inaczej ;) 
Przepis wypatrzyłam w ubiegłym roku na Biblia smaków.pl i bardzo mi się spodobał ze względu na obecność mojego ulubionego octu balsamicznego oraz oryginalny kształt dyni zamarynowanej w formie kuleczek. Trochę się trzeba ich nawycinać ale efekt jest nawet gdy kuleczki nie są całkiem idealne. Tak przygotowana dynia może być fajnym prezentem na świąteczną okazję. Smak dyni oryginalny, troszkę zaskakujący ale wart spróbowania. Taka dynia jak każda marynowana może stanowić dodatek do dań, sałatek. Zalewy nie wylewamy, wszak to dość drogi balsamiczny ;) stosujemy np. do marynowania mięsa lub jako dodatek do sałatkowych dressingów.  To co Kochani...?
 Przyrząd do wycinania kuleczek w dłoń i wycinamy ;D


DYNIA W OCCIE BALSAMICZNYM Z MIODEM I TYMIANKIEM 

2 kg dyni o dość grubym miąższu

ZALEWA:
2 szkl octu balsamicznego
5 szkl wody
4 łyżki miodu
1 czubata łyżka suszonego tymianku


Dynię obrać i oczyścić z pestek.  Wydrążyć kuleczki i układać w umytych i wyparzonych słoikach.

Składniki zalewy zagotować, przecedzić i gorącą zalać dynię w słoikach. Zakręcić.
Pasteryzować ok. 20 minut. Ostudzić.  Dynia nadaje się do spożycia po trzech dniach.



Smacznego...





29 komentarzy:

  1. a tak się zastanawiam, co to za kulki;) Bardzo pomysłowe!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ cudna ! Nie dość, że te kuleczki są słodkie, to ta zalewa bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba ten pomysł na kulki. Zawsze to inaczej potem wygląda. A pomysł na marynowaną dynię uważam za genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteśmy pod wrażeniem! Nigdy nie jadłyśmy takiej dyni i jesteśmy bardzo ciekawe czy nasza miłość do niej jest naprawdę bezwarunkowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiecie, kiedyś może przyjść ten czas kiedy...mimo że to ukochana dynia to w jakiejś odsłonie nie posmakuje :)

      Usuń
  5. A żeś Ola wymyśliła zestaw smaków, przyznam szczerze ze mnie intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajny pomysł na zamarynowanie dynii, super ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki super pomysł :) Chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny pomysł na dynię, nigdy wcześniej nie spotkałam się z takimi kulkami. Przepis zapisuję do wykorzystania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajne te dyniowe kuleczki. Ciekawe jak smakują:)
    pozdrawiam cieplutko Olka

    OdpowiedzUsuń
  10. musi być pyszne, ja w tym roku muszę zrobic jakieś pyszne danie z dynia w roli głównej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też jeszcze bedą dania i slodkości bo mam spory zapas dyni w garażu :) dyniowo będzie przez całą zimę :D

      Usuń
  11. Trochę roboty z tą dynią jest, ale efekt zapewne wynagradza wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kuleczki wyglądają idealnie, nigdy nie jadłam dyni marynowanej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z wielką chęcią bym spróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne te kuleczki, nie pomyślałabym, że to dynia

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny, oryginalny pomysł :) Ciekawe jak smakuje. Ja zawsze jem tę klasyczną wersję z goździkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślałam, że to jakieś mini pączki, a tu zaskoczenie. Dynia, miód i balsamico? Zapowiada się bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O bardzo fajna ta dynia :) i ten ocet balsamiczny... Jutro robię :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O takiej dyni jeszcze nigdy nie próbowałam i jestem bardzo ciekawa smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawy i unikatowy przepis! Bo nigdy jeszcze o takim nie słyszałam a myślałam że jestem w miarę na bieżąco w kulinariach. Ale całe życie człowiek się uczy. bardzo fajnie to wygląda, idealne na jesienną przystawkę ;)
    Pozdrawiam i zapraszam Cię również do mnie na bloga : www.homemade-stories.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawienia komentarza.
- pozytywny komentarz to miód lany na me serce, negatywny to łyżka dziegciu do porannej herbaty ...
Za wszystkie z góry dziękuję.

Copyright © 2014 Kulinarne zapiski , Blogger