Jakkolwiek to dziwnie brzmi każdy region kraju ma swoje mniej lub bardziej tradycyjne łakocie, które pojawiają się na straganach w czasie odpustów ale również pod cmentarzami w dni kiedy odwiedzamy groby bliskich czyli w Dniu Wszystkich Świętych i w Dzień Zaduszny. Obecność łakoci przy cmentarnych bramach nie jest wcale nowym wymysłem i ma swoje korzenie w bardzo starych czasach. Dawniej kupowano je głównie dzieciom, by osłodzić pobyt na cmentarzu podczas zimnych listopadowych dni; dla wielu te smaki to jedno ze wspomnień z dzieciństwa.
W Warszawie od ponad 100 lat króluje pańska skórka czy małe obwarzanki na sznurku a w Krakowie miodek turecki zwany też trupim miodkiem. Dzisiaj potrafią skusić nawet dorosłych..... nazwałabym je łakociami ,, na odpędzenie smutków,,...
A jakie są w Waszym regionie...?
Większość sprzdawanych na straganach słodkości jest jednak pełna sztucznych barwników, niekiedy są to baaardzo słodkie ulepki a wszystkie łączy jedno - są dość drogie, tymczasem niektóre z nich możemy przygotować sami w domu...
MAKRONY
najstarsza wersja przepisu w której dodajemy tartyj żymły (bułki tartej), czasem zamieniano ją na płatki owsiane a wraz z nadejściem lepszych czasów na migdały.
Koniecznie jednak spróbujcie tej wersji.
5 białek jaj
200 g cukru
200 g bułki tartej
kilka kropel aromatu migdałowego
Białka ubić na sztywno z cukrem, dodać aromat i bułkę tartą. Masa ma być na tyle gęsta by nie spływała sama z łyżki. Łyżką wykładać porcje na blachę wyłożoną papierem do pieczenia zachowując niewielkie odstępy, formując raczej grube niż płaskie placuszki.
Piec w 160 stopniach na lekko złoty kolor ok 25 minut.
Ostudzić i przechowywać w puszce....chociaż makrony najlepsze są świeże :)
Smacznego...
Dodaję do akcji:
Pyszne.
OdpowiedzUsuńzostały mi właśnie białka zaraz spróbuje je ukręcić ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
wyglądają przepysznie. jadłabym! :)
OdpowiedzUsuńKrajanka piernikowa podąża za mną od dzieciństwa. Gdy przywieziono taką świeżą zapach powalał na całej ulicy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma niestety takiego zwyczaju, przynajmniej nigdzie się nie spotkałam ze straganami, ale to bardzo ciekawe co piszesz. :)
OdpowiedzUsuńTo wygląda bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńW moich okolicach przy cmentarzach można spotkać obwarzanki na sznurku, ale nie jest to częsty widok...
Nie znam makronu :) Ale pańską skórkę znam i obwarzanki <3
OdpowiedzUsuńmakrony ? pierwszy raz słyszę,u mnie zawsze były szczypki :)
OdpowiedzUsuńHmmm szczypki ? Brzmi bardzo intrygująco. :) a jaki to region kraju..?
Usuńlubelskie,szczypki to taki,,,cukierek,długi,gruby i kolorowy,ma taką kanciastą formę :)kiedyś się nimi zajadałam
UsuńWygląda kusząco! PS. Przeniosłam tortadellafiglia.com na tastefolio.com ! Serdecznie zapraszam !:)
OdpowiedzUsuńOj muszę koniecznie spróbować. A krówki uwielbiam - to taki mój mały nałóg :-)
OdpowiedzUsuńA my zawsze ubolewamy nad tym, że przy żadnym cmentarzu jaki odwiedzamy nie sprzedają słodkości :( Serio, nawet jak się kiedyś dowiedziałyśmy, że w niektórych rejonach to tradycja to byłyśmy zdziwione.
OdpowiedzUsuńHmmm... w sumie to nie o słodkości chodzi,,w odwiedzaniu grobów,, i wiem że wiele osób obecność tych straganów trochę nawet irytuje. Faktem jest, że w wielu rejonach to bardzo stara tradycja. W takiej Warszawie np.,, pańską skórkę,, można kupić tylko w te dwa listopadowe dni i tylko pod cmentarzami, podobnie jest w Krakowie z,, trupim miodkiem,,,. Pewnie dotyczy to raczej większych miast i wieklich cmentarzy komunalnych.... Pozdrawiam :)
UsuńU nas też jest dość duży cmentarz i nie dziwimy się, że zdania co do straganów są podzielone, ale jako dzieciaki nie mogłyśmy się z tym pogodzić :P
UsuńJa też o czymś takim nie słyszałam - że przy odpuście stoi stragan z zabawkami i słodyczami pod kościołem, to tak, to znam. Ale żeby wystawiać słodycze przed cmentarzem w Święto Zmarłych ? Szok O.o No ale co region to obyczaj :) Bardzo mi te "makarony zaduszne" się podobają, chętnie bym ci kilka teraz podkradła :)
OdpowiedzUsuńHmmm tak jak mówisz,, co region to obyczaj,, i jest tych ,, regionów,, całkiem sporo: Mazowsze, Śląsk...Małopolska.....Lubelskie. Sam zwyczaj też bardzo stary, mający swe korzenie gdzieś w,, święcie dziadów,, kiedy to piekło się w domach specjalnie na te dni chlebki, które przynosiło się dla żebraków stojących pod cmentarzami. Często te chlebki wysypywano na takich straganach lub wozach..... Oczywiście czasy się troszkę zmieniły, nie ma już żebraków a stragany z łakociami pozostały ;) Ostatnio zgłębiałam temat i np. nasze zwyczaje ( pomimo obecności straganów z łakociami) są i tak o wiele bardziej powściągliwe ( i dobrze...) niż w wielu innych krajach. W takim Meksyku np. sprzedaje się słodkie i kolorowe czaszki, jedzenie spożywa się na grobach wznosząc przy tym toast specjalnie na tę okazję robionym alkoholem z kwiatów aksamitki.
UsuńMakronem ( nie mylić z makaronem) się częstuj ;)
Nigdy nie jadłem :D
OdpowiedzUsuńU nas jest pańska skórka, którą uwielbiam :D
Wiele z tych słodkości (przeważnie ze słyszenia) znam ale tego akurat nie.
OdpowiedzUsuńŚwietne ciasteczka!
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że pierwszy raz słyszę o słodyczach na Święto Zmarłych. Pochodzę z małego miasteczka i u nas takich zwyczajów nie ma :)
PS. Podkradam jedno do kawki :))
Proszę Cię bardzo, świetne są maczane w kawie ;)
UsuńNie wiedziałam, że też jesteś ze Śląska ;) A te ciasteczka są pyszne, słodkie bardzo, ale dobre ;)
OdpowiedzUsuńZe Śląska ale.... 100 % gorol ;) przyjezdna z Mazowsza ale mieszkam tu już parę latek z Małzonem ślązakiem :)
UsuńKocham ciastka...wszystkie!!!! I dziękuję jak zwykle za piękną inspirację:)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis. Dzięki niemu dowiedziałam się czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuń