Placki przygotowane na bazie surowej dyni z niewielką ilością mąki, jednego jajka, odrobiny białego twarogu, żurawiny suszonej i szczypty dyniowych przypraw.
Wszystko sklecone na oko i upieczone na rumiano. Dla mnie pycha, ale może mam mało wybredne kubki smakowe ;)
Przygotowanie porcji na jedną osobę nie jest jakoś szczególnie pracochłonne, ja zwykle zcieram na tarce o grubych oczkach kawałek dyni, dodaję jajko, trochę mąki, po sporej szczypcie np. cynamonu, kardamonu i cukru waniliowego; łyżkę żurawiny suszonej i trochę rozkruszonego twarogu. Mieszam niedbale i smażę.
PLACUSZKI Z DYNI Z BIAŁYM SEREM I ŻURAWINĄ
z orzechami laskowymi i miodem rozmarynowym
Na ok. 8-10 placuszków :
1 i 1/2 szkl. dyni startej na tarce o dużych oczkach
duże jajko
1- 2 łyżki mąki (może być orkiszowa, gryczana)
łyżka suszonej żurawiny
po sporej szczypcie cynamonu, kardamonu i cukru waniliowego lub gotowej przyprawy do dyni - zazwyczaj jest to mieszanka mielonego kardamonu, cynamonu, imbiru, goździków i gałki muszkatołowej
1-2 łyżek rozkruszonego bialego twarogu lub serka typu włoskiego (capri, capresi)
Wymieszać wszystkie składniki i smażyć na rumiano na dobrze rozgrzanym oleju ale niezbyt dużym ogniu, tak by surowa dynia miała szansę zmięknąć. Masa sprawia wrażenie rozpadającej się ale wystarczy po nałożeniu porcji na placuszek delikatnie go docisnąć by całość dobrze się połączyła i dała przewrócić na drugą stronę. Do podania: prażone orzechy laskowe i miód rozmarynowy, każdy inny lyb syrop z agawy też będą ok. Smacznego ;)
Dodano do akcji :
Wyglądają wspaniale i bardzo smacznie!
OdpowiedzUsuńściskam kochana poniedziałkowo
na słodko nie jadłam, fajny sycący pomysł na śniadanie!
OdpowiedzUsuńJa dla odmiany nie jadłam jeszcze na wytrawnie :))) ale mam zamiar spróbować.....
UsuńWyglądają fantastycznie, z dynią musiały smakować wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńTak ja bardzo je lubię :) Pozdrawiam.
UsuńLubię takie jesienne smaki, uwielbiam dynię, a jeszcze bardziej pestki, świeżo wysuszone najlepsze :))
OdpowiedzUsuńTakie pestki mam zamiar zrobić: prażone z przyprawami :)
UsuńPlacuszki świetne ,jesienna oprawa super.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie dyniowe przysmaki :)
OdpowiedzUsuńtakie śniadanko to ja rozumiem :D pięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuńOlu jakie pyszne placuszki, z chęcią takie zrobię. Wyglądają cudnie, a wiesz że ja tak ostatnio latam z daniem i pstrykam fotki, czasami aż otwieram okno i robię fotki na balkonie jak jest w miarę jasno, ale jak zrobię coś wieczorem to jest problem. Ale nic to, liczy się danie i przepis :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSpróbuj Marzenko może Ci posmakują :) ja też otwieram okno niestety nie mam balkonu :(
UsuńPozdrawiam :)
Od przesunięcia czasu ciężkie czasy na robienie zdjęć:) A placuszki super, robiłam podobne ale nie pomyślałam o tak wybornych dodatkach: żurawina, orzechy... pycha!
OdpowiedzUsuńPominęłabym twaróg bo jakoś ostatnio źle na mnie działa, a reszta super. Takie śniadanie to daje energię i napełnia optymizmem nawet w jesienny dzień po zmianie czasu. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście może być bez twarogu, dynia z żurawiną same się obronią :)
UsuńSuper wyglądają takie placuszki, bardzo jesienne, pyszne danie, mniam:)
OdpowiedzUsuńOlusia jakie urocze jesienne placuszki. :)
OdpowiedzUsuńPlacuszki wyglądaja znakomicie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFantastycznie wyglądają Twoje placuszki. Co za kolor! To już sprawka dyni. Chętnie zjadłabym, bo tak apetycznie wyglądaja :)
OdpowiedzUsuńBoskie placuszki :)
OdpowiedzUsuńJa mam wielką ochotę na takie placuszki i do rana wcale bym nie musiała czekać;-)a to zwieńczenie orzechami i miodem mmm wprost poezja smaku:-)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają, dla mnie bomba! :P
OdpowiedzUsuńTo ja wpadam na placuszki do ciebie, bo nie lubię ich piec. Dynia to samo zdrowie więc jedz i nie ograniczaj się
OdpowiedzUsuńWyglądają bombowo :D
OdpowiedzUsuńNasuwa mi się tylko jedno słowo: Pycha!
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie zrumienione! Cudowne dodatki! :)
OdpowiedzUsuńCiągle nie znam smaku dyni ale też i czasu tej jesieni nie starcza... W tej sytuacji to aż głupio wziąć pierwszy raz dynię do ręki, bo nawet nie wyobrażam sobie jej smaku. Jednym słowem kusi, ale ciągle się waham :-)
OdpowiedzUsuńNo u mnie będzie dyyyyniooowo aż do wiosny bo taki zapas dyni mam od Mamy :))) swoją przygodę z dynią zaczęłam dwa sezony temu od tej kupnej, tak mi przypadła do gustu i zachwyciłam się tym,, czego to ludzie z niej nie robią,, że posłałam mamie nasionka i teraz czy chcę czy nie,, zbieram plony,, :))
UsuńSzczerze, to sama dopiero próbuje różnych jej zastosowań i połączeń - kilka na pewno pojawi się na blogu, bądź zatem na bieżąco :))) pozdrawiam.