środa, 17 grudnia 2014

BISCOTTI Z ŻURAWINĄ I PISTACJAMI idealne na Święta

Witajcie :) Cantuccini ( biscotti)  to znane już wszem i wobec włoskie ciasteczka pochodzące z Toskanii o cytrynowym lub pomarańczowym aromacie  zawierające sporą ilość grubo siekanych migdałów. Piecze się je dwukrotnie dzięki czemu są kruche i chrupiące. Oczywiście jest już wiele innych wariacji smakowych tych ciasteczek a ja zapraszam dziś na jedną z nich czyli cantuccini z żurawiną i pistacjami.  Pamiętacie moje lukrowane ciasteczka?  Nadal twierdzę, że połączenie czerwonej żurawiny i zielonych pistacji daje idealny świąteczny efekt.





BISCOTTI/ CANTUCCINI Z ŻURAWINĄ I PISTACJAMI
na ok. 20 sztuk

2,5 szkl. mąki ( użyłam pół szklanki migdałowej)
1/2 szkl. cukru
1/5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli ( gdy pistacje są słone można pominąć)
3 jajka
100 g łuskanych  pistacji ( myślę, że spokojnie można dać wiecej...)
100 g żurawiny suszonej lub świeżej
1/2 łyżeczki ekstraktu migdałowego
łyżka skórki otartej z pomarańczy


Rozgrzać piekarnik do temp. 190 stopni.

Wymieszać mąkę, sól i proszek do pieczenia.
Jajka utrzeć z cukrem na puszystą masę, stopniowo dodawać mąkę z proszkiem.
Dodać skórkę z pomarańczy, ekstrakt migdałowy i bakalie. Wymieszać.
Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia uformować z masy mokrymi dłońmi ( masa jest mocno klejąca) owalny bochenek o wysokości 2,5 - 5cm.  Piec 20- 25 minut.
Następnie bochenek przestudzić ok. 20 minut i pokroić na kromki o grubości 1-1,5 cm. Układać je na blasze lub kratce i piec w 150 stopniach kolejne 15- 20 minut na zloty kolor ( w połowie pieczenia przełożyć na drugą stronę).
Ostudzić.  Można długo przechowywać w metalowej puszce lub pojemniku.




* dla niewtajmniczonych ( czy są tacy...?) dodam, że cantuccini ( biscotti) to rodzaj twardych ciasteczek, sucharków, które Włosi maczają w kawie lub słodkim winie Vin Santo. Zatem są to ciacha dla amatorów mocnego chrupania lub dla tych co lubią maczać ciasteczka w kawie lub herbacie....że o winie nie wspomnę :) ja zaliczam się do jednych i drugich :)
Smacznego...

Dodano do akcji:



Wigilia 2014
Wasze pomysły na osłodę jesiennych wieczorówŚwiąteczne słodkości!

25 komentarzy:

  1. Tak często inspiruje mnie kuchnia włoska, a tych ciasteczek nie piekłam, czas to nadrobić:) Twoje wyglądają bosko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie piekłam,choć od dawna mnie intrygują:)Tobie ślicznie się udały:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie jadłyśmy, ani nie piekłyśmy biscotti, a te mają nasze ulubione dodatki, że aż żałujemy, że nie mamy ich teraz pod ręką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Musi wspaniale pachnieć, nie mówię o smaku :P

    OdpowiedzUsuń
  5. już na samą myśl o pistacjach chciałabym je spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie idealne na święta. Pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedyś zrobiłam, były strasznie twarde, dało się jeść maczając je w herbacie;) rozczarowałam się efektem...
    A teraz patrzę na Twoje i znowu nabieram chęci, by dać sobie drugą szansę, przecież powinny wyjść;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje się, że taka ich uroda :) moje są twarde ale można je chrupac,, bez namaczenia,, :) tak myślę, że możnaby skrócić czas opiekania już pokrojonych kromeczek lub robić to w jeszcze nizszej temperaturze....albo całkiem zrezygnować z drugiego etapu tylko zostawić pokrojone kromeczki na zewnątrz aż wystygną i naturalnie,, obeschną,, tak gdybam...:)))

      Usuń
  8. Fantastyczne połączenie żurawiny i pistacji! Pięknie sfotografowane! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy tego nie jadłam... Wygląda wspaniale:):):)
    MNIAM!!
    uściski cieplutkie kochana

    OdpowiedzUsuń
  10. nigdy nie robiłam tego typu ciatseczek ale wyglądają bardzo zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze ich nawet nie jadłam, a Twoje są tak kusząco apetyczne... ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Robiłam te sucharki już kilka razy i są pyszne :-) super pomysł na dodanie żurawiny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiem, nawet widziałam na blogu te migdałowe :))

      Usuń
  13. Hm, wygląda to trochę jak takie małe chlebki :-). Ja nie lubię słodyczy, ale takim co lubią pewnie by posmakowało ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) dobrze,, kombinujesz,, - tak wyglądają, bo to takie raczej słodkie sucharki...całkiem inne jest wyobrażenie Włochów co do tego co nazwać,, ciasteczkami,, :)) swoją drogą to ja ci zazdroszczę, też bym chciała nie lubić słodyczy :))

      Usuń
  14. Żurawina, mniam :-) Zdrowo i smacznie tutaj u Ciebie Olu :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z żurawiną... to musi smakować. Trzeba wykorzystać póki jeszcze jest świeża w sprzedaży :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Robiłem w zeszłym roku, ale w wersji czekoladowej i z syropem piernikowym :D

    OdpowiedzUsuń
  17. ale pyszności, bardzo chętnie gdy juz tylko przyjdzie chwila wolnego przed swietami coś podobnego upiekę ! :)

    a u mnie jeszcze do jutra trwa konkurs w którym można wygrać zestaw naturalnych kosmetyków o wartości 150 zł ;) https://www.facebook.com/klauditte. Recenzje oraz ich działanie możesz odnaleźć u mnie na blogu !
    buziaki kochana !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i zaproszenie :) chętnie Cię odwiedzę....

      Usuń
  18. Nie żurawiny, ale wygląda i tak pysznie :D

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawienia komentarza.
- pozytywny komentarz to miód lany na me serce, negatywny to łyżka dziegciu do porannej herbaty ...
Za wszystkie z góry dziękuję.

Copyright © 2014 Kulinarne zapiski , Blogger