Tak czy inaczej w pierwszym w tym roku poście nie może zabraknąć życzeń. Kochani życzę Wam wszystkim ...by ten Nowy Rok 2015 był dla Was łaskawy, by oszczedził Wam zmartwień, problemów i trosk; by nie szczędził wam zdrowia, radości i szczęścia. Niech będzie to rok pełen miłości i bliskości, niech spełniają się marzenia i realizują plany, niech życie zaskakuje tylko miłymi niespodziankami.....
Bardzo smaczne i ciekawe połączenie oraz dobry sposób na zużycie resztek maku zakupionego do świątecznych wypieków :)
PASTA Z DZIKIEGO RYŻU, MAKU I OGÓRKA
przepis p. Marioli Białołęckiej
2 szklanki ugotowanego dzikiego ryżu
1 łyżeczka suszonego tymianku
1 – 2 łyżeczki musztardy sarepskiej
4 łyżki dobrej oliwy z oliwek
2 łyżki świeżo wyciśniętego soku z cytryny
1 łyżeczka tamari lub innego ciemnego sosu sojowego
4 – 5 łyżek ugotowanego maku, dobrze odsączonego z wody
2 – 3 łyżki drobno posiekanego ogórka
1 – 2 łyżki szczypiorku dymki
sól i pieprz do smaku
Do miski wrzucamy dziki ryż, tymianek oraz musztardę, wlewamy oliwę z oliwek, sok z cytryny i tamari. Miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji. Dodajemy mak, ogórek oraz dymkę i mieszamy do połączenia składników. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Przechowujemy w lodówce.
przepis p. Marioli Białołęckiej
2 szklanki ugotowanego dzikiego ryżu
1 łyżeczka suszonego tymianku
1 – 2 łyżeczki musztardy sarepskiej
4 łyżki dobrej oliwy z oliwek
2 łyżki świeżo wyciśniętego soku z cytryny
1 łyżeczka tamari lub innego ciemnego sosu sojowego
4 – 5 łyżek ugotowanego maku, dobrze odsączonego z wody
2 – 3 łyżki drobno posiekanego ogórka
1 – 2 łyżki szczypiorku dymki
sól i pieprz do smaku
Do miski wrzucamy dziki ryż, tymianek oraz musztardę, wlewamy oliwę z oliwek, sok z cytryny i tamari. Miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji. Dodajemy mak, ogórek oraz dymkę i mieszamy do połączenia składników. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Przechowujemy w lodówce.
Pasta idealna ze świeżym pieczywem, tostami, krakersami lub jako nadzienie do naleśników, pieczonych pierogów, tortilli....
Smacznego....
Pasta super! Takiej jeszcze nie robiła i w najbliższym czasie przepis wypróbuję:) Co do firmy windykacyjnej to troszkę po mojej branży, jeśli będziesz miała ochotę napisz do mnie to postaram Ci się pomóc:)
OdpowiedzUsuńDaria z http://magicznakuchniadarii.blogspot.com/
Dziękuję za taką propozycję :) spróbuję jutro coś napisać..... Pozdrawiam.
UsuńMak,ryż i ogórek w jednym?brzmi intrygująco:)
OdpowiedzUsuńŻyczę,żeby sprawa szybko i pozytywnie dobiegła końca.
w życiu nie pomyślałabym że mak może mieć takie zastosowanie - do tej pory jedynie do ciast go stosowałam
OdpowiedzUsuńświetna pasta :)
OdpowiedzUsuńOj z tymi firmami to są niezłe przekręty - już nawet nie wnikam jak muszą łamać ustawy o ochronie danych personalnych.
nie wpadałabym na takie połączenie, świetny przepis!
OdpowiedzUsuńOjjjj Olunia wreszcie jesteś :)) Świetny przepis wart wypróbowania. :)
OdpowiedzUsuńOlu, świetną mieszankę zrobiłaś. Nie wątpię, że smaczna pasta z niej wyszła. Wygląda bardzo zachęcająco. Naprawdę chętnie bym jej spróbowała :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za pozytywne załatwienie Twoje sprawy. Dobrze, że o tym napisałaś. W głowie się nie mieści, że coś takiego się dzieje. Masakra....
Dziękuję Krysiu :)
UsuńŚwietny przepis!
OdpowiedzUsuńPasta rewelacyjna, jestem ciekawa jak smakuje :-) życzę powodzenia w załatwieniu tej sprawy, szok co się dzieje w naszym kraju, normalnie masakra jakaś. Ale dobrze, że o tym piszesz może ktoś także ma podobny problem. Pozdrowionka :-)
OdpowiedzUsuńZaskakujące połączenie, wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że piszesz o takich rzeczach, może dzięki temu inni nie dadzą się nabrać. Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się potoczyło.
W tej paście jest wszystko co lubię :) Przykro mi, że spotkało Cię coś tak nieprzyjemnego, mam nadzieję na szybkie wyjaśnienie tej sprawy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na pastę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj Olu... Życzę ci wszystkiego co najpiękniejsze w Nowym Roku...
OdpowiedzUsuńRadości, spełnienia wszystkich marzeń i zdrówka...
pasta wyglada bardzo smacznie!
moc uścisków kochana
Boże, okropna ta sprawa, która Cię spotkała, oby szybko się wyjaśniło i winnych spotkała kara... a pasta super, bardzo oryginalna, wszystkiego naj naj w 2015 roku:)
OdpowiedzUsuńSuper, że wróciłaś, że odpoczęłaś.
OdpowiedzUsuńDzikiego ryżu nigdy nie jadłam :))
A co do sprawy- dobrze, że piszesz- ja bym chyba spanikowała dostając takie pismo. Mam nadzieję, ze sparwa przebiegnie pomyślnie :)
Powiem tylko tyle: Pycha!
OdpowiedzUsuńPasta wygląda niesamowicie... Nigdy nie robiłam nic podobnego, aż mam ochotę spróbować...
OdpowiedzUsuńA co do sprawy - współczuję i mam nadzieję, ze mimo wszystko zniknie bezboleśnie...
lista składników pasty brzmi ciekawie i intrygująco!
OdpowiedzUsuńa co do listu - tak jak już tu kilka osób pisało i jak wyczytałaś w internecie: z podobnymi "firmami" nie ma co nawet zaczynać dyskusję, po prostu zapomnij o sprawie i kolokwialnie mówiąc - olej ich.
Mam nadzieje, że wszystko,, rozejdzie się po kościach,,....
UsuńDziękuję za życzenia:)) u mnie dzisiaj mama też z ryżu ale gołąbki robi:))
OdpowiedzUsuńświetny i smakowity pomysł na pastę, super ; )
OdpowiedzUsuńPasta z maku brzmi bardzo interesująco :P Nam maku zostało dość sporo i może po sesji uda nam się coś takiego wykombinować, bo jesteśmy strasznie ciekawe jak to smakuje :D
OdpowiedzUsuńJakiś rok temu jedna z nas dostała też list od jakiejś firmy, która twierdziła, że trzeba zapłacić im dług (chyba jakieś 600zł!) za ściągnie muzyki z ich strony internetowej... Pomijając fakt, że pierwszy raz słyszałyśmy o takiej stronie... Też się przestraszyłyśmy, że może nasza pamięć jest ulotna i trzeba wyskoczyć z kasy, żeby właśnie sprawa nie poszła do sądu... Wtedy sprawdziłyśmy różne fora i naprawdę dużo ludzi dostało takie listy... Generalnie skończyło się na tym, że to byli zwykli oszuści, szukali naiwnych, którzy się przestraszą i wpłacą im pieniądze na konto... Na szczęście my tego nie zrobiłyśmy :)
Dzięki, że wspominacie o swoim przypadku....jak widać różne są sytuacje, na które naciągacze usiłują wyłudzić kasę. Pozdrawiam :)
UsuńPrzeczytałam twoją przestrogę, i aż strach się bać na co człowiek może natrafić niewinny. To jest bandyctwo w jasny dzień. Już mnie chyba nic nie zdziwi, dobrze że piszesz o tym bo może komuś to się przyda. Nigdy nic nie wiadomo na kogo padnie. Pasta jak dla mnie rewelacja lubię takie smaki. Wszystkiego dobrego w nowym roku :-)
OdpowiedzUsuńWarto informować o takich,, przypakach,, bo każdy z nas może się znaleźć w takiej sytuacji..
UsuńPozdrawiam :)
Fantastyczne danie, oryginalne, idealnie skomponowane! Pozdrawiam w Nowym Roku! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa ta pasta, nawiasem mówiąc mam takie same solniczki :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprawa rozstrzygnie się pozytywnie, musi, nie ma innego wyjścia, trzymam kciuki za szybkie i bezproblemowe jej rozwiązane.
Fajne są .. te nasze solniczki :D
UsuńTeż tak bym chciała, by sprawa,, rozeszła się po kościach,,. Pozdrawiam :)
Łał! Pasta jest intrygująca!
OdpowiedzUsuńMniam! Wyglądają obłędnie!
PS. Chciałabym Serdecznie zaprosić do wzięcia udziału w moim czekoladowym konkursie! Więcej szczególów na moim blogu !
*tak, można zgłosić więcej przepisów :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na Twój nowy post , na ciekawe przepisy i takowy jest , a popieram Twoją postawę nie daj się wykożystywać :) Zapraszam do mnie z kulinarnymi gadżetami :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzień dobry, cieszę się, że spodobał się Pani mój przepis, prosiłabym jednak, żeby informacja o tym, że jest to przepis mojego autorstwa, a także link do przepisu na moim blogu znalazły się na początku wpisu, a nie na końcu i do tego w takim miejscu, że trudno to zauważyć. Na moim blogu, w zakładce "Prawa autorskie" znajdzie Pani informacje, na jakich zasadach można umieszczać moje przepisy na innych blogach. Dziękuję i pozdrawiam, Mariola Białołęcka
OdpowiedzUsuńDobry wieczór, nie miałam zlych intencji zamieszczając Pani przepis. Zazwyczaj podaje informacje o źródle pod zdjeciem ( i myślę ze jest to lepiej widoczne niż w tekście ale jak Pani woli...) lub pod nazwą przepisu - nigdy na początku wpisu. Już dodaję link, przyznaję się tu do błędu ( początkowo miałam problem z jego dodaniem a potem zwyczajnie zapomniałam :( Mam nadzieję, że teraz jest ok :) Pozdrawiam :)
UsuńPrzerażające jest to, że człowiek jest w stanie tak nieludzko się zachować w stosunku do drugiego człowieka. Przerażają mnie te czasy, to że człowiek nie może czuć się bezpiecznie i spokojnie. Trzymam kciuki, żebyś wytrzymała i wygrała tę "walkę" o powrót spokoju!
OdpowiedzUsuńCo do pasty... Wygląda znakomicie! Aż mi ślinka cieknie na jej widok :-)
OK, rozumiem, ja też często gdzieś się spieszę i czasami czegoś nie dogram - chociaż ostatnio staram się zwolnić :) Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWłaśnie odebrałam Pani komentarz pozostawiony na moim blogu i odpowiedziałam na adres mailowy, który mi się wyświetlił przy komentarzu, szkoda że nie publikuje Pani swojego adresu mailowego na blogu, czasami lepiej sprawy załatwić przez email :)
UsuńBardzo ciekawa pasta, chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPysznie i zdrowo :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku. Witaj Olu po przerwie. U mnie ona jeszcze dłuższa ale jestem zawalona różnymi sprawami i nawet komentować nie mam czasu choć śledzę dokładnie: wspaniały keks i pierniczki i rogaliki i makagigi...
OdpowiedzUsuńSprawy, którą opisujesz współczuję, czytałam o takich przypadkach z tymi firmami. Np. ktoś zamówił promocyjną książkę a się okazuję, że jest w klubie i zobowiązał się do comiesięcznych zakupów i takie tam historie. Mam nadzieję, że szybko się sprawa wyjaśni.
O i widzę, że słynna Pani Mariola się u Ciebie odezwała a nie posłuchanie jej to też perspektywa procesu:). Oczywiście ja też zawsze podaję autora przepisu, bo lubię być fair, ale też wiem, że nie ma takiego prawa, które tego nakazuje, bo receptury nie podlegają prawu autorskiemu (to zdanie prawnika jakby co) a już na pewno nie ma przepisu, który by mówił, w którym miejscu i jak źródło umieszczać. Pani Mariola znana jest w blogoswerze za grożenie procesami nawet za realizowanie podobnych pomysłów na potrawy i wielokrotne tłumaczenie jej, że prawo jest ważniejsze niż to co napisała na swoim blogu nie daje rezultatów.
Witaj Mątewko, bardzo się cieszę, że jesteś :)
UsuńDziękuje za życzenia i Tobie również wszystkiego dobrego.... i wracaj szybko ze swoimi pysznościami :)
Mam nadzieję, że sprawa o której piszę,, rozejdzie się po kościach,, bo czasem te firmy ograniczają się tylko do jednego wezwania.....ale swoją drogą zamierzam napisać z wyraźną prośbą żeby przesłano mi dowody mojego rzekomego zadłużenia, bo skoro mi coś zarzucają to chyba na jakiejś podstawie.
Co do drugiej sprawy....hmmm, ja też zawsze staram się podawać źródło ( jeśli je znam) i tu podałam imię i nazwisko ( link chwilowo mi,, nie wchodził,,);W pewnym sensie to ja rozumiem Panią Mariolę i jej walkę o swoje, bo przepisy są naprawdę ( moim zdaniem...) bardzo nowatorskie i ciekawe. Ale jak to bywa w życiu we wszystkim właściwy jest umiar. Pozdrawiam :)
dla mnie nowość:)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo interesująco! :)
OdpowiedzUsuńCo za historia z tym listem. :O Też zawsze myślałam, że takie rzeczy dostają tylko osoby mocno zadłużone. Nie daj się! Na pewno wyjaśnicie z innymi poszkodowanymi tą sprawę, teraz mnóstwo osób chce wyłudzać pieniądze.
OdpowiedzUsuńPyszna pasta i dzięki za ostrzeżenie. Mam nadzieję że wszystko się dobrze skończy. Jeśli sprawa dotyczy tylu osób to może warto zwrócić się o pomoc także do TV np do programu Uwaga. Podobno dzięki ich zainteresowaniu nawet sprawy pozornie nie do załatwienia (przez niechęć różnych urzędników) OKAZUJĄ SIĘ ZAŁATWIALNE. Trzymam kciuki aby wszystko dobrze sie skonczyło
OdpowiedzUsuńDzięki, też mam nadzieje, że sprawa zakończy się dla mnie pozytywnie i bezboleśnie. Pozdrawiam :)
Usuń