czwartek, 8 stycznia 2015

POWROTY.... I PASTA Z DZIKIEGO RYŻU, MAKU I OGÓRKA

Witajcie :) troszkę rozleniwiona powracam po świąteczno - noworocznym wypoczynku, przepraszam Was za dłuższą nieobecność tu i na Waszych blogach; cóż Święta, święta i po świętach..... było magicznie, rodzinnie, pysznie a nawet zimowo, bo spadł upragniony śnieg. Fajne prezenty, miłe chwile  i tylko szkoda, że ten czas tak szybko ucieka.... Mamy Nowy Rok 2015!!! A Nowy Rok okrzyknięty przez niektórych troszkę na  wyrost,, Piękniastym,, przyniósł mi pewną niemiłą niespodziankę o której koniecznie poczytajcie na końcu wpisu - ku przestrodze....

Tak czy inaczej w pierwszym w tym roku poście nie może zabraknąć życzeń. Kochani życzę Wam wszystkim ...by ten Nowy Rok 2015 był dla Was łaskawy, by oszczedził Wam zmartwień, problemów i trosk;  by nie szczędził wam zdrowia, radości i szczęścia. Niech będzie to rok pełen miłości i bliskości, niech spełniają się marzenia i realizują plany, niech życie zaskakuje tylko miłymi niespodziankami..... 




Dzisiaj zapraszam na pastę z dzikiego ryżu, maku i ogórka.  
Bardzo smaczne i ciekawe połączenie oraz dobry sposób na zużycie resztek maku zakupionego do świątecznych wypieków :)

PASTA Z DZIKIEGO RYŻU, MAKU I OGÓRKA 
przepis p. Marioli Białołęckiej

2 szklanki ugotowanego dzikiego ryżu
1 łyżeczka suszonego tymianku
1 – 2 łyżeczki musztardy sarepskiej
4 łyżki dobrej oliwy z oliwek
2 łyżki świeżo wyciśniętego soku z cytryny
1 łyżeczka tamari lub innego ciemnego sosu sojowego
4 – 5 łyżek ugotowanego maku, dobrze odsączonego z wody
2 – 3 łyżki drobno posiekanego ogórka
1 – 2 łyżki szczypiorku dymki
sól i pieprz do smaku
Do miski wrzucamy dziki ryż, tymianek oraz musztardę, wlewamy oliwę z oliwek, sok z cytryny i tamari.  Miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji. Dodajemy mak, ogórek oraz dymkę i mieszamy do połączenia składników. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Przechowujemy w lodówce. 

Pasta  idealna ze świeżym pieczywem, tostami, krakersami lub jako nadzienie do naleśników, pieczonych pierogów, tortilli....
                                                         
Smacznego.... 


47 komentarzy:

  1. Pasta super! Takiej jeszcze nie robiła i w najbliższym czasie przepis wypróbuję:) Co do firmy windykacyjnej to troszkę po mojej branży, jeśli będziesz miała ochotę napisz do mnie to postaram Ci się pomóc:)
    Daria z http://magicznakuchniadarii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za taką propozycję :) spróbuję jutro coś napisać..... Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Mak,ryż i ogórek w jednym?brzmi intrygująco:)
    Życzę,żeby sprawa szybko i pozytywnie dobiegła końca.

    OdpowiedzUsuń
  3. w życiu nie pomyślałabym że mak może mieć takie zastosowanie - do tej pory jedynie do ciast go stosowałam

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna pasta :)
    Oj z tymi firmami to są niezłe przekręty - już nawet nie wnikam jak muszą łamać ustawy o ochronie danych personalnych.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wpadałabym na takie połączenie, świetny przepis!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojjjj Olunia wreszcie jesteś :)) Świetny przepis wart wypróbowania. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Olu, świetną mieszankę zrobiłaś. Nie wątpię, że smaczna pasta z niej wyszła. Wygląda bardzo zachęcająco. Naprawdę chętnie bym jej spróbowała :)
    Trzymam kciuki za pozytywne załatwienie Twoje sprawy. Dobrze, że o tym napisałaś. W głowie się nie mieści, że coś takiego się dzieje. Masakra....

    OdpowiedzUsuń
  8. Pasta rewelacyjna, jestem ciekawa jak smakuje :-) życzę powodzenia w załatwieniu tej sprawy, szok co się dzieje w naszym kraju, normalnie masakra jakaś. Ale dobrze, że o tym piszesz może ktoś także ma podobny problem. Pozdrowionka :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaskakujące połączenie, wygląda bardzo apetycznie :)
    Dobrze, że piszesz o takich rzeczach, może dzięki temu inni nie dadzą się nabrać. Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się potoczyło.

    OdpowiedzUsuń
  10. W tej paście jest wszystko co lubię :) Przykro mi, że spotkało Cię coś tak nieprzyjemnego, mam nadzieję na szybkie wyjaśnienie tej sprawy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny pomysł na pastę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Olu... Życzę ci wszystkiego co najpiękniejsze w Nowym Roku...
    Radości, spełnienia wszystkich marzeń i zdrówka...
    pasta wyglada bardzo smacznie!
    moc uścisków kochana

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże, okropna ta sprawa, która Cię spotkała, oby szybko się wyjaśniło i winnych spotkała kara... a pasta super, bardzo oryginalna, wszystkiego naj naj w 2015 roku:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super, że wróciłaś, że odpoczęłaś.
    Dzikiego ryżu nigdy nie jadłam :))
    A co do sprawy- dobrze, że piszesz- ja bym chyba spanikowała dostając takie pismo. Mam nadzieję, ze sparwa przebiegnie pomyślnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pasta wygląda niesamowicie... Nigdy nie robiłam nic podobnego, aż mam ochotę spróbować...

    A co do sprawy - współczuję i mam nadzieję, ze mimo wszystko zniknie bezboleśnie...

    OdpowiedzUsuń
  16. lista składników pasty brzmi ciekawie i intrygująco!
    a co do listu - tak jak już tu kilka osób pisało i jak wyczytałaś w internecie: z podobnymi "firmami" nie ma co nawet zaczynać dyskusję, po prostu zapomnij o sprawie i kolokwialnie mówiąc - olej ich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że wszystko,, rozejdzie się po kościach,,....

      Usuń
  17. Dziękuję za życzenia:)) u mnie dzisiaj mama też z ryżu ale gołąbki robi:))

    OdpowiedzUsuń
  18. świetny i smakowity pomysł na pastę, super ; )

    OdpowiedzUsuń
  19. Pasta z maku brzmi bardzo interesująco :P Nam maku zostało dość sporo i może po sesji uda nam się coś takiego wykombinować, bo jesteśmy strasznie ciekawe jak to smakuje :D

    Jakiś rok temu jedna z nas dostała też list od jakiejś firmy, która twierdziła, że trzeba zapłacić im dług (chyba jakieś 600zł!) za ściągnie muzyki z ich strony internetowej... Pomijając fakt, że pierwszy raz słyszałyśmy o takiej stronie... Też się przestraszyłyśmy, że może nasza pamięć jest ulotna i trzeba wyskoczyć z kasy, żeby właśnie sprawa nie poszła do sądu... Wtedy sprawdziłyśmy różne fora i naprawdę dużo ludzi dostało takie listy... Generalnie skończyło się na tym, że to byli zwykli oszuści, szukali naiwnych, którzy się przestraszą i wpłacą im pieniądze na konto... Na szczęście my tego nie zrobiłyśmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, że wspominacie o swoim przypadku....jak widać różne są sytuacje, na które naciągacze usiłują wyłudzić kasę. Pozdrawiam :)

      Usuń
  20. Przeczytałam twoją przestrogę, i aż strach się bać na co człowiek może natrafić niewinny. To jest bandyctwo w jasny dzień. Już mnie chyba nic nie zdziwi, dobrze że piszesz o tym bo może komuś to się przyda. Nigdy nic nie wiadomo na kogo padnie. Pasta jak dla mnie rewelacja lubię takie smaki. Wszystkiego dobrego w nowym roku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto informować o takich,, przypakach,, bo każdy z nas może się znaleźć w takiej sytuacji..
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  21. Fantastyczne danie, oryginalne, idealnie skomponowane! Pozdrawiam w Nowym Roku! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo ciekawa ta pasta, nawiasem mówiąc mam takie same solniczki :D
    Mam nadzieję, że sprawa rozstrzygnie się pozytywnie, musi, nie ma innego wyjścia, trzymam kciuki za szybkie i bezproblemowe jej rozwiązane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne są .. te nasze solniczki :D
      Też tak bym chciała, by sprawa,, rozeszła się po kościach,,. Pozdrawiam :)

      Usuń
  23. Łał! Pasta jest intrygująca!

    Mniam! Wyglądają obłędnie!

    PS. Chciałabym Serdecznie zaprosić do wzięcia udziału w moim czekoladowym konkursie! Więcej szczególów na moim blogu !

    OdpowiedzUsuń
  24. *tak, można zgłosić więcej przepisów :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Czekałam na Twój nowy post , na ciekawe przepisy i takowy jest , a popieram Twoją postawę nie daj się wykożystywać :) Zapraszam do mnie z kulinarnymi gadżetami :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Dzień dobry, cieszę się, że spodobał się Pani mój przepis, prosiłabym jednak, żeby informacja o tym, że jest to przepis mojego autorstwa, a także link do przepisu na moim blogu znalazły się na początku wpisu, a nie na końcu i do tego w takim miejscu, że trudno to zauważyć. Na moim blogu, w zakładce "Prawa autorskie" znajdzie Pani informacje, na jakich zasadach można umieszczać moje przepisy na innych blogach. Dziękuję i pozdrawiam, Mariola Białołęcka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, nie miałam zlych intencji zamieszczając Pani przepis. Zazwyczaj podaje informacje o źródle pod zdjeciem ( i myślę ze jest to lepiej widoczne niż w tekście ale jak Pani woli...) lub pod nazwą przepisu - nigdy na początku wpisu. Już dodaję link, przyznaję się tu do błędu ( początkowo miałam problem z jego dodaniem a potem zwyczajnie zapomniałam :( Mam nadzieję, że teraz jest ok :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  27. Przerażające jest to, że człowiek jest w stanie tak nieludzko się zachować w stosunku do drugiego człowieka. Przerażają mnie te czasy, to że człowiek nie może czuć się bezpiecznie i spokojnie. Trzymam kciuki, żebyś wytrzymała i wygrała tę "walkę" o powrót spokoju!

    Co do pasty... Wygląda znakomicie! Aż mi ślinka cieknie na jej widok :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. OK, rozumiem, ja też często gdzieś się spieszę i czasami czegoś nie dogram - chociaż ostatnio staram się zwolnić :) Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie odebrałam Pani komentarz pozostawiony na moim blogu i odpowiedziałam na adres mailowy, który mi się wyświetlił przy komentarzu, szkoda że nie publikuje Pani swojego adresu mailowego na blogu, czasami lepiej sprawy załatwić przez email :)

      Usuń
  29. Bardzo ciekawa pasta, chętnie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Witaj Olu po przerwie. U mnie ona jeszcze dłuższa ale jestem zawalona różnymi sprawami i nawet komentować nie mam czasu choć śledzę dokładnie: wspaniały keks i pierniczki i rogaliki i makagigi...
    Sprawy, którą opisujesz współczuję, czytałam o takich przypadkach z tymi firmami. Np. ktoś zamówił promocyjną książkę a się okazuję, że jest w klubie i zobowiązał się do comiesięcznych zakupów i takie tam historie. Mam nadzieję, że szybko się sprawa wyjaśni.
    O i widzę, że słynna Pani Mariola się u Ciebie odezwała a nie posłuchanie jej to też perspektywa procesu:). Oczywiście ja też zawsze podaję autora przepisu, bo lubię być fair, ale też wiem, że nie ma takiego prawa, które tego nakazuje, bo receptury nie podlegają prawu autorskiemu (to zdanie prawnika jakby co) a już na pewno nie ma przepisu, który by mówił, w którym miejscu i jak źródło umieszczać. Pani Mariola znana jest w blogoswerze za grożenie procesami nawet za realizowanie podobnych pomysłów na potrawy i wielokrotne tłumaczenie jej, że prawo jest ważniejsze niż to co napisała na swoim blogu nie daje rezultatów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Mątewko, bardzo się cieszę, że jesteś :)
      Dziękuje za życzenia i Tobie również wszystkiego dobrego.... i wracaj szybko ze swoimi pysznościami :)
      Mam nadzieję, że sprawa o której piszę,, rozejdzie się po kościach,, bo czasem te firmy ograniczają się tylko do jednego wezwania.....ale swoją drogą zamierzam napisać z wyraźną prośbą żeby przesłano mi dowody mojego rzekomego zadłużenia, bo skoro mi coś zarzucają to chyba na jakiejś podstawie.
      Co do drugiej sprawy....hmmm, ja też zawsze staram się podawać źródło ( jeśli je znam) i tu podałam imię i nazwisko ( link chwilowo mi,, nie wchodził,,);W pewnym sensie to ja rozumiem Panią Mariolę i jej walkę o swoje, bo przepisy są naprawdę ( moim zdaniem...) bardzo nowatorskie i ciekawe. Ale jak to bywa w życiu we wszystkim właściwy jest umiar. Pozdrawiam :)

      Usuń
  31. Co za historia z tym listem. :O Też zawsze myślałam, że takie rzeczy dostają tylko osoby mocno zadłużone. Nie daj się! Na pewno wyjaśnicie z innymi poszkodowanymi tą sprawę, teraz mnóstwo osób chce wyłudzać pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  32. Pyszna pasta i dzięki za ostrzeżenie. Mam nadzieję że wszystko się dobrze skończy. Jeśli sprawa dotyczy tylu osób to może warto zwrócić się o pomoc także do TV np do programu Uwaga. Podobno dzięki ich zainteresowaniu nawet sprawy pozornie nie do załatwienia (przez niechęć różnych urzędników) OKAZUJĄ SIĘ ZAŁATWIALNE. Trzymam kciuki aby wszystko dobrze sie skonczyło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, też mam nadzieje, że sprawa zakończy się dla mnie pozytywnie i bezboleśnie. Pozdrawiam :)

      Usuń

Zachęcam do pozostawienia komentarza.
- pozytywny komentarz to miód lany na me serce, negatywny to łyżka dziegciu do porannej herbaty ...
Za wszystkie z góry dziękuję.

Copyright © 2014 Kulinarne zapiski , Blogger