Ten pierwszy jadamy zazwyczaj jako prostą przekąskę, czyli zwyczajnie ugotowany w osolonej wodzie. Niektórzy dodają do gotowania bobu odrobinę cukru, inni koperek i masło. Jedni wkładają bób do zimnej, inni do gorącej wody. Właściwie sposób gotowania nie ma większego znaczenia, ważne by bób przed tym procesem dobrze wypłukać i dość dobrze posolić wodę w której będzie gotowany. Bobu nie gotujemy,, na czas,, tylko próbujemy podczas gotowania, musi być wystarczająco miękki ale lekko a'l dente, wtedy jest najlepszy. Rozgotowany i ,,mączny,, bób nikomu nie posmakuje....no i jeszcze jedno o ile jedzenie pierwszego, bardzo młodego bobu jest możliwe z łupinkami o tyle teraz trzeba go bezwzględnie obierać, co oznacza również to, że nie dodajemy bobu w łupinach do dań i sałatek, bo jedzenie takiej sałatki jest zwyczajnie dość kłopotliwe dla gości... ;)
Teraz, gdy bób ,,z wody,, nie smakuje już tak jak na początku sezonu, warto wykorzystać go w inny sposób. Pierwsza propozycja to bób z marchewką :) taki dodatek do obiadu, do mięsa lub ryby.
BÓB Z MARCHEWKĄ
400 g bobu
300 g młodej marchewki
1 łyżka oleju
2 łyżki klarowanego masła
1/2 cebuli
2 ząbki czosnku
1 łyżka miodu
Sól i pieprz
Bób ugotować w osolonej wodzie do miękkości. Odcedzić i przelać zimną wodą. Obrać. Rozgrzać na patelni olej i masło, podsmażyć cebulę i dodać pokrojoną na plasterki marchewkę, Smażyć całość ok. 5- 6 minut mieszając co jakiś czas, jeśli trzeba podlać odrobiną wody - marchewka musi nam w tym czasie zmięknąć.
Dodać czosnek i miód, przesmażyć chwilkę.
Wymieszać z bobem, doprawić solą i pieprzem.
Podawać póki ciepłe.
Smacznego....
inspiracja,, Apetyt,,
Dodaję do akcji:
Kocham bób :-) robię podobnie ale z masłem i bułką tartą. Wypróbuję też twoją wersję :-)
OdpowiedzUsuńJa też kocham bób :) Najczęściej zjadam go samego, ale w sałatkach i innych ciekawych daniach także chętnie go przygarnę :)
OdpowiedzUsuńI jak smacznie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze w tym roku nie jadłam i właśnie zapisuję jako pomysł na obiad w przyszłym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńA to czas najwyższy :)
UsuńWygląda bardzo apetycznie i smacznie :)
OdpowiedzUsuńMy namiętnie jemy pieczony bób, który chrupie jak chipsy :D Teraz przymierzamy się do zrobienia pasty ale taka sałatka też jest kusząca :D
OdpowiedzUsuńTen pieczony mam zamiar zrobić..... mam nadzieję, że się nie rozczaruję bo pieczonym groszkiem się rozczarowałam :( ale może też coś źle zrobiłam..... tak czy siak nie powalił mnie na kolana ;)
UsuńSałatka idealna do obiadu :)
A widzisz, groszku nigdy nie piekłyśmy za to pieczony bób nas od siebie uzależnił (jednak trzeba dobrze doprawić, upiec na chrupiący i jeść od razu) :)
UsuńZrobię na pewno, może i mnie uzależni ;) pozdrawiam!
UsuńŚwietny dodatek do głównego dania :) Ja jadam często groszek z marchewką na maśle, ale z bobem może to nabrać troszkę innego smaku :)
OdpowiedzUsuńNiby podobnie a jednak inaczej ;)
UsuńBób bardzo lubię ale z marchewką jeszcze nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe danie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bób, ale w tym roku jeszcze nie jadłam, narobiłaś mi apetytu:)
OdpowiedzUsuńHej, to spiesz się!! Niebawem już go nie będzie....
UsuńOlusia wygląda super, ale ja poproszę bez marchewki w takiej formie to my się nie lubimy :)
OdpowiedzUsuńOk, zamówienie przyjęte,, bez marchewki,, ;) chociaż taka młoda smakuje tu całkiem, całkiem....
UsuńFajny zestaw :)
OdpowiedzUsuńFajny zestaw :)
OdpowiedzUsuńPiękne połączenie kolorystyczne:)
OdpowiedzUsuńuściski wakacyjne:)
wygląda bardzo smacznie. kocham bób więc od razu zjadłabym wielką porcję ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie! 100 lat nie jadłam bobu, muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńU mnie obowiązkowo co sezon, mąż nie przepuści :)
Usuńojej ale to wygląda smakwicie:) no teraz jestem głodna!!!
OdpowiedzUsuńbobera mogę jeść kg:D
OdpowiedzUsuńAle kusisz tym bobem :)
OdpowiedzUsuńA ja tu nie mam gdzie upolować, będę musiała wprosić się na degustację ;)
Wpadaj zrobię drugą porcję ;)
UsuńPyszności! Do tego opiekana bułka z ziarnami posmarowana hummusem i jestem w raju ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Miło mi :)
UsuńSuper połączenie bobu z marchewką. Ja też uwielbiam bób i jem go ze względu na dużą ilość białka jaką posiada.
OdpowiedzUsuńTak to cenne źródło białka, idealny produkt dla nie jedzących mięska :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie przepadam za bobem, ale to danie (a właściwie zdjęcie) tak zachęca , że nawet skusiłabym się na porcję - miseczkę :)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie, zachęcająco wygląda. :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam bób i jem go codziennie w postaci ugotowanej bez żadnych dodatków ;) Dziś do kolacji także zamiarujelę go zjeść :)
OdpowiedzUsuńBobem bez dodatków zajadamy się od początku czerwca..... także teraz troszkę można zmienić :) Bób fajnie smakuje w sałatkach no i ten z marchewką też nam przypadł do gustu....a będą jeszcze inne propozycje :)
UsuńUwielbiam bób i jem go codziennie w postaci ugotowanej bez żadnych dodatków ;) Dziś do kolacji także zamiarujelę go zjeść :)
OdpowiedzUsuńMam konto na fooder.pl i zaraz sobie ten przepis dodam, bo właśnie kupiłam bób, a że do tej pory może ze dwa razy w życiu go jadłam (tak wyszło), to za bardzo nie miałam na niego pomysłu :-) Wygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuńCiągle słyszę o tym fooder... muszę sobie założyć tam konto :) przepis prosty, szybki w przygotowaniu ( no może trzeba trochę czasu na obieranie bobu ale to można zrobić dzień wcześniej... i przechować w lodówce) , dzisiaj jedliśmy do obiadku ze schabowym ;) także polecam....
Usuńwidze tyle przepisów z bobem, a ja g tak nie lubie :( a to danie wygląda bardzo smacznie :):)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs :)
Uwielbiam bób i zawsze czekam na niego z niecierpliwością :) Zazwyczaj jem właśnie sam bób ugotowany w osolonej wodzie i polany masełkiem. Fajne połączenie z tą marchewką i czosnkiem-muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam, nam taka wersja zasmakowała :)
UsuńSycąca potrawa. Ja nie lubię bobu.
OdpowiedzUsuńJutro biegnę po bób, sałatka tak pysznie wygląda...mniam :)
OdpowiedzUsuńU mnie to ulubione warzywo syna i musiałabym przygotowac w sekrecie, zeby nie został pożarty, zanimzrobię z nim jakies danie. Twoja propozycja bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńNo właśnie,bób zamiast groszku też będzie pysznym dodatkiem:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i oryginalny przepis! U mnie szykuje się prawdziwy wysyp bobu na działce, więc będę miał mnóstwo okazji by go spożytkować również i w przez Ciebie zaproponowany sposób :)
OdpowiedzUsuńKolorystycznie super, smakowo jak najbardziej jestem na tak. :)
OdpowiedzUsuńZ pomysłem, ciekawe połączenie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna i zdrowa przekąska. Bób uwielbiam i wygląda przepysznie :-)
OdpowiedzUsuńja też go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń