MIÓD AROMATYZOWANY SZYSZKAMI SOSNY
źródło 5ty.pl
zielone młode szyszki sosny *
Oczyszczone szyszki zalewamy miodem w proporcji szklanka miodu: 1/2 szklanki szyszek. Miodek odstawiamy na 3,4 tygodnie. Po upływie czasu usunąć szyszki, można przelać przez sitko by pozbyć się ew. paprochów.
Dzięki temu miodek zyska sosnowy, żywiczy smak, a my zyskamy produkt o dobroczynnych właściwościach zdrowotnych 2w1 :)
SYROP Z ZIELONYCH SZYSZEK SOSNY
proporcje przykładowe
szklanka szyszek *
szklanka cukru
dobrze umyty i wyparzony słój
Szyszki oczyszczamy z zabrudzeń, igieł. Odcinamy zdrewniałe ogonki, które podobno dają goryczkę ( ja tego nie robiłam) Całe lub pokrojone na plasterki szyszki układamy warstwami w słoju przesypując je cukrem w proporcjach 1:1. Na wierzch sypiemy nieco więcej cukru, przykrywamy pokrywą nie zakręcając i odstawiamy słój w suche i nasłonecznione miejsce -parapet okienny to miejsce idealne. Słój zostawiamy w spokoju na 2 tygodnie, ew. czasem nim potrząsamy. Po tym czasie syrop odcedzamy do wyparzonych słoiczków lub butelek i odstawiamy w chłodnym, ciemnym miejscu.
Opcjonalnie: do każdego słoiczka / butelki dajemy po łyżeczce spirytusu co przedłuży trwałość naszego syropu.
* im mniejsze i miękkie szyszki tym lepiej, ja się tym razem troszkę spóźniłam, najlepiej zbierać do końca maja.
Smacznego :)

Nie przypuszczałam, że można zrobić taki domowy pyszny miód. I pomyśleć, że to wszystko robimy na zdrowie :)
OdpowiedzUsuńMmmm :) Ja w tym roku postawiłam na syrop z przyrostów rocznych sosny :) jest smaczny i zdrowy. Chociaż myślę o przerobieniu go na nalewkę ;)
OdpowiedzUsuńWszystko co sosnowe jest zdrowe :) masz rację trudno się zdecydować czy syropek czy nalewka ;) i jedno i drugie kusi :)))
UsuńRobię nalewkę z pędów regularnie co roku. Mocne i zdrowe
UsuńOch ! Och ! Świetny pomysł. Zazdroszczę, że masz dostęp do takich rzeczy i wiesz, że są nie przesiąknięte spalinami :} Będę niedługo robiła syrop lawendowy i mam pyszne nalewki z granata oraz imbiru ? Wymienimy się adresami i prześlemy sobie nawzajem swoje przetwory ? ;) mój mail do "ukwieconanimfa@gmail.com" - daj znać ;)
OdpowiedzUsuńZ tym dostępem to bym nie przesadzała..... mieszkam w centrum śląskiej aglomeracji ;))) ale bez obaw po szyszki śmigam za miasto do lasu np. w Beskidy.... bez pozyskuję na wiejskich działkach znajomych, podobnie mniszek lekarski. W sierpniu wyruszam na dłużej na wieś ale nie wiem czy w tym okresie będzie tam,, co skubnąć,, :)
UsuńTwoja propozycja mnie troszkę zaskoczyła ale i zaintrygowała ;) odezwę się....
Pierwszy raz widzimy takie cudeńka z szyszek :) Ciekawe jesteśmy smaku :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, syrop z pędów sosny jest bardziej znany :) jeśli piłyście ten z pędów to ten z szyszek jest bardziej intensywny i żywiczy :) zapraszam na kolejny wpis....też będzie zielono i sosnowo :)
UsuńJak ładniutko te szyszki wyglądają!!! :)
OdpowiedzUsuńpięknego weekendu:):)
Wzajemnie Natalko :)
UsuńUwielbiam smak syropu z sosny :D
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuńo rany ale to pięknie wygląda tylko skąd ja wezme szyszeczki ale bym sobie taki syrop lub mioodek zrobiła
OdpowiedzUsuńDo lasu kochana, do lasu ;) zapraszam też na kolejny wpis to dopiero będzie piękne ;) pozdrawiam!
UsuńNiezłe :-).
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam takich rarytasów. Tak sobie myślę, że bez cukru jednak w wielu sprawach trudno się obejść, chyba, że wybrać wersję z miodkiem... :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda syropy chyba tylko z cukrem się robi... pewnie inne słodzidło go nie zastąpi. Ale już miodek od czasu do czasu można :)
UsuńWow jaki genialny pomysł! Nie wpadłabym na to :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja, nie próbowałam jeszcze takiej pyszności :-)
OdpowiedzUsuńO kurczę, ależ to brzmi ciekawie! Nigdy bym na to nie wpadła :) Muszę zrobić mini wersję i zobaczyć co z tego wyjdzie!
OdpowiedzUsuńOwszem można do miodu dodać kilka szyszek, wtedy zyskamy delikatny aromat sosny :) no a syrop z jednej szklanki szyszek można nazwać mini wersją ;) pozdrawiam!
UsuńSame smakowitości!
OdpowiedzUsuńJest mi to nieznane i nigdy takich smaków nie dane mi było poznać, ale bardzo lubię nowości. Ciekawa jestem bardzo tej sosny :D Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńWarto poznawać nowe smaki :) przynajmniej ja to lubię, chociaż nie zawsze to nowe pokochamy :)
UsuńMiłego weekendu :)
Też nie zdążyłam z pędami, na nalewkę... :( zanim na wieś przyjechałam, to już było po :( Sosnóweczka brzmi intrygująco... :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być boski:)
OdpowiedzUsuńMiodziku z szyszeczkami jeszcze nie robiłam, ale syrop z pędów sosny i szyszek jak najbardziej, jest pyszny :). Ja z kolei kuruję się wspomnianą tu naleweczką ;) zarówno z pędów jak i szyszek; choróbska póki co omijają mnie z daleka;). Surowiec ekologiczny z Puszczy Noteckiej ;).//Pozdrwiam Kasia
OdpowiedzUsuńNaleweczki zazdraszczam.... bo u mnie skończyło się na,, wypotrzebowaniu,, niewielkiej ilości naleweczki jeszcze przed sezonem jesiennym ;) podobnie syrop... uwielbiam go! Paradoksalnie mam jeszcze trochę tego miodku chociaż było go najmniej ;)
UsuńZrobiłam miód z pędów sosny wg. Tombaka nawet miałam przepis na blogu ale go usunęłam. Jak weszłam na jego stronę i się naczytałam o konsekwencjach prawnych to mi przeszło. W każdym razie miodek jest pyszny, dzieci za nim przepadają.
OdpowiedzUsuńCoś ty! Aż muszę wejść i poczytać ;) jak podałaś źródło przepisu to chyba byłoby ok...
UsuńBardzo ciekawy przepis. Pytanie tylko, czy prawdziwy miód nie będzie zdrowszy i smaczniejszy. Ja na przykład najbardziej lubię miód rzepakowy, bo jest zawsze dobry do smarowania.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł
OdpowiedzUsuńNa pewno bardzo zdrowe, dobre w przypadku przeziębienia
OdpowiedzUsuń