Szkoda, że coraz częściej pojawiają się podróbki arbuza fabrykowane z połączenia tegoż z dynią co daje efekt smakowy i wizualny raczej opłakany. Mieliście już tę wątpliwą przyjemność jeść taką podróbkę..? Ja jadłam dwa razy a właściwie wyrzuciłam do kosza.... potem natrafiłam na artykuł o podrabianiu arbuzów i wszystko stało się jasne. Odróżnienie podróbki od oryginału z zewnątrz zwykle jest dość trudne ale... o ile prawdziwy arbuz jest idealnie gładki to podróbka ma charaktetystyczne dla dyni rowki występuje wzdłuż owocu, kolor wewnątrz jest blady, różowy a część pestek może być jasna lub biała. Smak zaś niby arbuzowy ale nie w 100 %, mało słodki, mało soczysty co kojarzyć się nam może ze słabo dojrzałym egzemplarzem. Najlepiej kupując arbuzy baczniej się im przyglądać i podróbki omijać szerokim łukiem....
Arbuza zazwyczaj zajadamy samego, każdy dostaje swój kawał i jest mega szczęśliwy :) ale czasem warto dla odmiany zrobić z jego udziałem sałatkę. Zapraszam...
4 porcje
1/2 średniego arbuza
1 melon*
1/4 szkl liści mięty **
1/4 szkl soku z cytryny
łyżeczka amaretto
lub ekstrakt migdałowy
1/2 szkl cukru
1/4 szkl wody
Melona i arbuza dobrze schładzamy.
Następnie wycinamy kuleczki specjalnie do tego przeznaczoną łyżeczką.
Z cukru i wody przygotować klarowny i lekko gęsty syrop. Ostudzić i wymieszać z sokiem z cytryny, miętą i amaretto lub ekstraktem migdałowym. Zmiksować w blenderze. Kuleczki polać sosem i od razu podawać lub trzymać do chwili podania w lodówce.
** tym razem użyłam geranium :)
Smacznego...
Rewelacja, taki chłodzący soczysty deser na lato!
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają! Z chęcią bym spróbowała. :-)
OdpowiedzUsuńJakoś w tym roku nie mam zbyt wielkiego parcia na arbuza, jadłam w sumie jeden raz. Trafiłam jednak na arbuza, na szczęście nie podróbę. Sałatka bardzo zachęcająca, chyba znowu kupie arbuza :)
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł na pyszny deserek :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia o podróbkach arbuzowych ,ja kupuję krojonego ,więc wiem co w środku.
OdpowiedzUsuńDowiedziałam się też niedawno na Fb. :) Ja też kupuję zwykle przekrojonego ale nie zawsze tak na,, pierwszy rzut oka,, to widać... jak jest słabo czerwony to już teraz nie biorę :)
Usuńmniaam
OdpowiedzUsuńpoklikasz u mnie ? paperlifex33.blogspot.com/2015/07/wishlist_14.html
U mnie to się arbuza koi na pół i wyjada łyżką...uwielbiam. A kuleczki kluseczki boskie :)
OdpowiedzUsuńU nas też tak zajadamy :) ale czasem można w formie kuleczek :))
UsuńRewelacyjny pomysł na sałatkę owocową. Niestety całkiem niedawno trafiłam na taką podróbę arbuza, wylądowała w koszu, bo tego się jeść nie dało :/
OdpowiedzUsuńJa dwa razy już trafiłam na taką podróbkę.... ludzie teraz na wszystkim kombinują :/
UsuńFajne :-).
OdpowiedzUsuńKupujemy arbuza w całości i nie zdarzyło się nam, żeby była jakaś podróbka. Mój mąż dzieli, kroi na cząstki i tak właśnie jemy arbuza. Kuleczki ładnie wyglądają i w połączeniu z melonem i amaretto pewnie są pysznym deserem :)
OdpowiedzUsuńTo szczęściarze z Was :) ale wszystko przed wami.... bo podrobione arbuzy dopiero zaczynają się panoszyć na naszym rynku. Też zazwyczaj jadamy arbuza zwyczajnie,, z kawałka,, lub łyżką :) czasem dla odmiany w sałatce...
UsuńJa jeszcze nie miałam okazji spróbować sałatki z arbuzem. :P
UsuńPięknie wyglądają te kuleczki... pycha:)
OdpowiedzUsuńściskam cię Olka:)
Pozdrawiam Natalko :)
UsuńDlatego my z niecierpliwością czekamy aż na naszym ogródku pojawią się arbuzy :D Takich słodyczy żaden marketowy owoc nie przebije :D
OdpowiedzUsuńSzczęściary z Was.... o czym bym nie napisała to... macie to w swoim ogródku!!! :D
UsuńA tak poważnie to te arbuzy hodujecie ot tak na słoneczku czy pod folią... Pytam, bo moja mama też kiedyś zasiała ( chyba nawet z nasionek wybranych z kupnego arbuza..) i owszem był słodki.( tylko jeden arbuzik się z tego narodził) i dobry tylko taki ,, maluch,, z niego był jak nieco większa dynia hokkaido :)
Ja kiedyś też hodowałam arbuzy, choć ciężko to nazwać hodowlą :P Zasadziłam w doniczce pestki z arbuza i mi wykiełkowały i potem przeniosłam to do folii, do babci na wieś, ale tam nie miał kto podlewać, więc za duże nie urosły, ale w smaku dobre :) I także jestem ciekawa jak Wy hodujecie swoje :P
UsuńPrawda jest taka, że odkąd musimy uważać na to co jemy nasz kochany tatuś postanowił wszystko hodować samodzielnie (w tym roku nawet załatwiłyśmy mu krzaczek z jagodami goji) :D
UsuńNasze arbuzy są posiane prosto do ziemi na polu i tata twierdzi, że wszystkie się przyjęły od razu. Natomiast te, które wcześniej posiał jako sadzonki to żadne się nie przyjęły przesadzone na pole. Oczywiście nie są one tak duże jak te w markecie ale wyglądają jak takie większe piłki a skórkę mają tak cienką i słodką, że prawie w ogóle resztki z nich nie zostają :D
Czyli, że się da :) z tego co pamiętam to ten wyhodowany przez mamę, który po równo podzielono po kawałeczku dla wszystkich członków rodziny celem ogólnej degustacji ;) też miał taką delikatną skórkę...
UsuńW przyszłym roku muszę mamę namówić na ponowne zasianie...
Aha, swoje jagody goi też brzmią intrygująco :) dajcie znać jak obrodziły...
UsuńDa się ale trzeba dosyć dużo ich posiać, bo wiadomo, że nie wszystkie będą chciały się pokazać :P Jesteśmy ciekawe czy jagody goi będą już w przyszłym roku czy też dopiero za dwa, ale w tym roku będziemy miały jeszcze dodatkowo dynię Hokkaido i dynię makaronową, więc jest na co czekać :D
UsuńDynię Hokkaido to już od dwoch lat,, każę,, mamie hodować :) zbiory są co roku ogromne i taszczę potem do siebie ( 400 km!!!) kilkanaście sztuk dyni, bo jeszcze jest jakaś taka zwykła odmiana :) o makaronowej też muszę pomyśleć....
UsuńWygląda to nie dość, ze interesująco, to jeszcze pysznie. Amaretto uwielbiam, a arbuz i melon są jednymi z moich ulubionych owoców - podejrzewam więc, że nie mogłabym przejść spokojnie obok tej "sałatki" :)
OdpowiedzUsuńIdealne połączenie tych dwóch na lato a amaretto dodaje im smaczku i muszę powiedzieć, że wyżarłam całą zawartość miseczki z rozkoszą :D
Usuńświetny pomysł na grill-party!
OdpowiedzUsuńFantastyczna letnia sałatka! Powinna z powrotem przywołać ciepłe dni :)
OdpowiedzUsuńW delikatesach dziś arbuzy na promocji i mówiłam mamie, żeby jednego z pracy przyniosła...może nie będzie to podróbka :D Nie wiedziałam o tym wcześniej :) A sałatka wspaniała, mmm :)
OdpowiedzUsuńMoże będzie ok :D chociaż zbyt niską cenę ( w stosunku do obowiązujących) też można uznać za podejrzaną.
UsuńJa dwa razy kupiłam podróbkę ( nie mając jeszcze pojęcia o tym, że takie istnieją...) w głowę zachodziłam co jest nie tak z tym arbuzem - zwaliłam na to, że jest słabo dojrzały. Kilka dni później trafiłam na Fb na artykuł na ten temat i stało się jasne z czym miałam do czynienia ;)
Łoł super deserek i do tego jak fajnie podany:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, idealny deser na lato i pięknie się prezentuje. Można nim zaskoczyć gości :)
OdpowiedzUsuńDeserek super i pięknie podany
OdpowiedzUsuńDeserek super i pięknie podany
OdpowiedzUsuńDeserek super i pięknie podany
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na lekki deser :)
OdpowiedzUsuńNa upały świetna przekąska ;)
OdpowiedzUsuńHello dear, Olka!
OdpowiedzUsuńA delicious dessert, I like balls made of watermelon!
Weekend wonderful to you, my dear!
Kisses and hugs!
Thanks for visiting!
Hello dear, Olka!
OdpowiedzUsuńA delicious dessert, I like balls made of watermelon!
Weekend wonderful to you, my dear!
Kisses and hugs!
Thanks for visiting!
Hello dear, Olka!
OdpowiedzUsuńA delicious dessert, I like balls made of watermelon!
Weekend wonderful to you, my dear!
Kisses and hugs!
Thanks for visiting!
piękne te kuleczki:)
OdpowiedzUsuńProsty i rozkoszny pomysł :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie natrafiłam na podróbkę arbuza.
OdpowiedzUsuńZawsze kroję go na plastry i po prosu jem albo robię wodne lody.
Super pomysł na sałatkę :)
Fajny pomysł na kuleczki :)
OdpowiedzUsuńWygląda to przeee.. pięknie:)
OdpowiedzUsuńFajne i orzeźwiające kulki sama bym zjadła
OdpowiedzUsuń