Witajcie :) czarny bez już kwitnie a mnie udało się skubnąć kilka kwiatów z dała od aglomeracji więc w najbliższym czasie bedzie bzowo :D te małe kwiatuszki dodają super charakternego aromatu np masie serowej do takich kołaczyków vel drożdżówek. Świetne na drugie śniadanko ;) Zapraszam...
KOŁACZYKI SEROWE Z KWIATAMI BZU CZARNEGO
500 g mąki
20 g drożdży
50 g cukru
100 g masła
szczypta soli
ok. 250 ml. letniej wody lub mleka
Mąkę przesiać do miski. Drożdże rozpuścić w odrobinie letniej wody lub mleka, dodając szczyptę cukru. W mące zrobić wgłębienie, wlać tam drożdże, oprószyć je odrobiną mąki. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 30 minut.
Następnie dodać cukier oraz roztopione letnie masło, sól oraz wodę. Dokładnie wymieszać i wyrobić energicznie. Odstawić przykryte ściereczką do wyrośnięcia.
50 g cukru
50 g masła
100 g kwaśnej śmietany
100 g twarogu
2 jajka
5 kwiatostanów bzu czarnego
Kwiaty oddzielić od łodyżek.
Masło i cukier utrzeć na puszystą masę, dodać śmietanę, twaróg i jajka. Na koniec dodać kwiaty,wymieszać.
Z ciasta formować placki o średnicy 15 lub 10 cm formując niewielki rant kołaczyków. Wnetrze placuszków ugnieść nieco i wypełnić nadzieniem serowo kwiatowym. Odstawić do wyrośnięcia na ok. 30 minut. Brzegi ciasta przed pieczeniem można posmarować zimną wodą lub żółtkiem rozbełtanym z odrobiną mleka.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni Celsjusza przez 25-30 minut.
Smacznego :)
Bardzo apetycznie wyglądają, muszę sobie takie koniecznie upiec :-)
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować Marzenko, masa serowa z tymi kwiatkami smakuje zupelnie inaczej ;)
UsuńKoniecznie będę musiała sprawdzić jak smakują kwiaty czarnego bzu... Puki co mam tylko wspomnienia z dzieciństwa jak mnie straszyli że są trujące :D
OdpowiedzUsuńTeraz już nie są trujące :D również i owoce po przegotowaniu są jadalne, zdrowe i smaczne :)
UsuńW tak super nadzianej drożdżówce nawet brak kruszonki byśmy przeżyły :D
OdpowiedzUsuńMoje Drogie chciałybyscie mieć wszystko ;) tu smak kwiatów,, robi,, za aromat i kruszonkę... :D
UsuńJa takie chcę! Tylko u mnie jeszcze bez nie kwitnie...
OdpowiedzUsuńCo się odwlecze to nie uciecze :D
UsuńFajnie, że zrobiło się tak bzowo :) Kołaczyki z bzem na śniadanie - super pomysł! :)
OdpowiedzUsuńNajchętniej na pierwsze i drugie śniadanko :D
UsuńMuszą być wyjątkowe w smaku, do spróbowania koniecznie :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz syrop z kwiatków to i w takim wydaniu ci posmakują Małgosiu :)
UsuńA u mnie jeszcze nie kwitnie, chyba mam chłodniejszy klimat :D
OdpowiedzUsuńZ tego co mi wiadomo to niedaleko jesteś Elu ;) zakwitnie :)
UsuńWiem, wiem że niedaleko, ale ja jednak bardziej na wschód, a stamtąd wieje chłodem :D
UsuńWyglądają przepysznie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie:)
Kołacze serowe - pycha :) W dzieciństwie często je jadłam. Z białym bzem jako dodatkiem to dla mnie nowość. Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńPrzeurocze :D
OdpowiedzUsuńW tym tygodniu wybieram się właśnie na poszukiwania czarnego bzu i będę go testować w różnych połączeniach. Twoje drożdżóweczki prezentują się super i na pewno są bardzo smaczne. Zapisuję przepis do spróbowania :)
OdpowiedzUsuńchętnie skubnę kwiatki bzu jutro na wsi:) mam tyle planów na nie - racuszki, nalewka... i może takie kołaczyki:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, ze takie kwiatuszki mozna dawać do wypieków, wspaniały przepis:)
OdpowiedzUsuńMożna je dodawać niemal do wszystkiego, aromatyzować lody,jogurty,wypieki....itp :)
UsuńŁadnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńchętnie bym zrobiła takie
OdpowiedzUsuńMmm... wyglądają przepysznie! Czarnego bzu w takiej formie jeszcze nie próbowałem, u mnie zwykle kończy się na kwiatowym syropie :P
OdpowiedzUsuńSyrop to dobra podstawa... ale jest jeszcze wiele możliwości, to tylko jedna z nich ;)
UsuńMuszę i ja dorwać czarny bez, te kołaczyki są genialne, zjadłabym ze smakiem :)
OdpowiedzUsuńale pyszne kołaczyki, cudeńka! <3
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają. Właśnie na dniach wybieram się po bez na syrop, więc mam już kolejny pomysł.
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają, apetyczne:)
OdpowiedzUsuńOoo, ale bym teraz na kolację taką zjadł ;-)
OdpowiedzUsuń