środa, 1 czerwca 2016

BUDYŃ Z KWIATÓW CZARNEGO BZU

Witajcie :) mam nadzieję, że u Was bez czarny też już kwitnie bo pozostajemy w jego temacie ;) Zapraszam na budyń aromatyzowany kwiatami czarnego bzu podany na zimno z truskawkami.




BUDYŃ Z KWIATÓW BZU CZARNEGO 

600 ml. mleka 
10-15 kwiatostanów czarnego bzu 
4 łyżki cukru
40 g mąki ziemiaczanej 
truskawki do podania 


Kwiatki oczyścić ( nie myć!)  usunąć zielone łodygi. Włożyć do słoja i zalać mlekiem, zaręcić i odstawić na dobę do lodówki.  Wstrząsnąć od czasu do czasu.





Następnie odlać odrobinkę mleka ( musi być chlodne) do rozmieszania mąki ziemiaczanej. Pozostałe mleko lekko podgrzewać chwilę wraz z kwiatkami, odcedzić przez gęste sitko. Pozbawione kwiatów mleki zagotować z cukrem. Dodać rozprowadzoną mąkę ziemniaczaną,  mieszając zagotować i zdjąć z ognia.
Wlać do miseczek i ostudzić.
Podawać z truskawkami ( mogą być pokrojone w kostkę i lekko posypane cukrem)
Można również posypać niewielką ilością  kwiatków bzu, bez zielonych gałązek.

Smacznego...










28 komentarzy:

  1. kurczę,to musi być pyszne !

    OdpowiedzUsuń
  2. Smak kwiatów czarnego bzu jest mi od dawna znajomy. Ale budyniu takiego nie jadłam nigdy. Pięknie, delikatnie wygląda :) Lekki deserek. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna masa do ciasta na bazie takiego budyniu by wyszła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysłowy, łatwy do wykonania a przy tym bardzo efektowny deser. Dziękuję za udział w akcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie :) szkoda, że akcja dopiero od czerwca bo już miałam wczesniej fajny bzowy wpis...

      Usuń
  5. U mnie kwitnie, właśnie dziś uzbierałam sobie trochę na syrop. To już w sumie drugi wypad po kwiaty w tym roku. Budyń chętnie kiedyś przygotuję, może jutro przejdę się ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie też już bez kwitnie :) Ale tak go opanowały mszyce, że szok. Jak przestanie padać muszę go opryskać. A co do budyniu , bardzo intrygujące. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj takie mszyce na kwiatkach bzu to nieszczęście... właściwie nie do użycia. Zauważyłam, że na początku kwitnienia kwiatki są najczystsze i jeszcze,, robale,, się o nich nie zwiedziały :D a budyń, prosty, domowy o zupełnie innym smaku ;)

      Usuń
  7. ooo to coś dla mnie po syropie i nalewce przyszła kolej na budyń :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie podany!!! I na pewno przepyszny!
    cudnego dnia

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacja, z chęcią bym spróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pycha ! Takiego budyniu chętnie bym teraz spróbowała :) Czarny bez zawsze mnie intrygował :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy pomysł, nie pomyślałam, że te kwiaty nadają się do gotowania :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak wszystkie jadalne ;) akurat tu tylko podgrzane ale.... można np. dodać do pieczenia patrz post niżej :D

    OdpowiedzUsuń
  13. chodził za mną od dawna, zastanawiałam się nawet w zeszłym tygodniu nad sposobem wydobycia aromatu bez konieczności gotowania kwiatków... Wykorzystam Twój pomysł na zalanie mlekiem;)

    OdpowiedzUsuń
  14. W zasadzie moczenie kwiatków przez noc w mleku lub śmietance ( w przypadku np. lodów lub panna cotty) wystarcza ale można również podkręcić efekt delikatnie podgrzewając kwiatki w mleku lub śmietance - bez ich gotowania. Tak robiłam z lipą, bzem lilakiem no i teraz czarnym a mam w planach jeszcze inne kwiatowe aromaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fantastycznie, nowy przepis na wykorzystanie pięknie pachnącego bzu. Właśnie mój krzak obsypało kwieciem chętnie wykorzystam i przepis na budyń i kołaczyki :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mistrzowski budyń! :) Takich smaków chętnie bym skosztowała :)

    OdpowiedzUsuń
  17. To wygląda tak ślicznie, że już w sumie nie ważne jak smakuje!:)

    Pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ładnie podane :-).

    OdpowiedzUsuń
  19. takiego budyniu jeszcze nie jadłam. wygląda pysznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zrobiłam jest zajefajny. Wszystkim bardzo smakował, aż szkoda że bez kwitnie tak krótko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Serio? Baaaardzo się cieszę :) masz rację szkoda, że tak szybko przekwita bo suszone kwiatki to już nie to samo.

      Usuń

Zachęcam do pozostawienia komentarza.
- pozytywny komentarz to miód lany na me serce, negatywny to łyżka dziegciu do porannej herbaty ...
Za wszystkie z góry dziękuję.

Copyright © 2014 Kulinarne zapiski , Blogger