czwartek, 8 września 2016

LODY NAGIETKOWE

Witajcie :)  kwiaty nagietka dzisiaj u mnie ,, na tapecie,,  Uwielbiam ich piękny pomarańczowy kolorek, zapach i smak bo to przecie kwiatki jadalne. Nagietek jest idealny nie tylko do mydełek i kremów ale również fantastyczny w kuchni.
Stosowano go niegdyś w zastępstwie drogiego szafranu gdyż fajnie barwi niektóre potrawy i daje im charakterystyczny nagietkowy czasem słodkawy czasem lekko pikantny smaczek.  Nagietek to nie tylko smak, ma właściwości antybakteryjne, przeciwzapalne, napotne i odtruwające.  Napar z nagietka łagodzi nieżyt żołądka i jelit oraz niewydolność wątroby.  




Pozyskawszy trochę świeżych kwiatów - świeże można również kupić w gospodarstwach i sklepach eko, miałam nie lada dylemat w jakiej postaci je zjeść bo możliwości jest naprawdę sporo: płatki nagietka można dorzucić do sałatki, wypieków, deserów. Można dodawać do różnych potraw, ususzyć i dodać do mieszanki przypraw, natrzeć nimi szynkę przed pieczeniem. Można przygotować frytowane, dodać do omletu, miodu, herbaty i co nam tam jeszcze przyjdzie do głowy...  mnie naszła ochota na nagietkowe lody, tymbardziej, że nawet w posiadanych książkach o tematyce jadalnych kwiatów lodów nagietkowych nie znalazłam... hmm ale, że niemożliwe?  nikt i nic mnie przecieź  nie ogranicza ! zatem SĄ ;) wersja najprostsza, można eksperymentować *  a lody? BYŁY bo już zjedzone :)



LODY NAGIETKOWE 

500 ml śmietanki kremówki 
Szklanka płatków nagietka
4 żółtka 
80 g drobnego cukru 
1 łyżeczka miodu kwiatowego 

* Można eksperymentować ze smakiem dodając kilka kropel soku z cytryny lub pomarańczy i/lub posiekane prażone orzechy.  

Płatki nagietka są w lodach wyczuwalne jeśli nie lubicie, by tam coś się wam plątało między zębami sugeruję je wcześniej drobno posiekać,  zmiksować lub całkowicie odcedzić. 

Śmietankę podgrzać, dodać płatki kwiatków i odstawić najlepiej na noc do lodówki. 
Po tym czasie podgrzać ponownie - jeśli chcecie odcedzić płatki.
Zóltka utrzeć z cukrem,  dodać do ciepłej śmietanki, wymieszać i podgrzewając na małym ogniu do zgęstnienia masy - nie dopuścić do zagotowania! 
Ostudzić, schłodzić i zamrozić w maszynie do lodów lub bez niej mieszając co pewien czas. 





Nagietki kwitną jako kwiaty ozdobne w ogródkach przy dobrej pogodzie nawet do listopada więc.... szukajcie, zbierajcie te pomarańczowe bo są bardziej aromatyczne  i zajadajce ;)  jak?   będę  podrzucać propozycje  ;D 

26 komentarzy:

  1. Widzę, że nie odcedzałaś - i popieram. :)
    Ja tam nagietki wcinam (na blogu i w realu;) bez żadnego pozwolenia, ale przyznam, że nie pamiętam, jak sprawa wygląda w książkach, które posiadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie,bo mi te płatki nie przeszkadzają w... lodach ;) w ubiegłym roku miałam miód z ich udziałem zrobiony.
      Mnie też pozwolenia nie trzeba ;) chodziło mi raczej o to że w tych książkach o jedzeniu kwiatów chociaż nagietek występuje w różnych przepisach nikt jeszcze na nagietkowe lody nie wpadł (a inne kwiatki już w lodach goszczą...)
      Fajnie u Ciebie, będę zaglądać ;)

      Usuń
  2. przyznam się,że nigdy kwiatów nie jadłam,,jakoś ciężko mi się przekonać..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Wiem też, że często nawet ci co się przełamią i spróbują zostają przy swoim przekonaniu, że to nic ciekawego - moja mama np. odważyła się by usmażyć w cieście kwiaty czarnego bzu i jakoś... jej nie zachwyciły :/ ja natomiast lubię :) to kwestia przyzwyczajeń, gustów snakowych i otwartości na nowe, inne, nieznane smaki. Ja to lubię czemu daję wyraz w tym miejscu :D pozdrawiam!

      Usuń
  3. Ja też kwiatków nie jadam a te lody wydają się bardzo ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo orginalny pomysł, nie wiem czy bym się skusiła na takie lody :D obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet nie pomyślałyśmy, że nagietka można tak po prostu wcinać :D Podejrzewamy, że gdziekolwiek byś się nie znalazła zawsze znajdziesz rzeczy do wszamania xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lata praktyki i stosowna literatura :D a serio to wciąż zgłębiam temat jednak myślę sobie że mimo pewnego bzika na tym punkcie są pewne granice i nie specyjalnie wszystkie chwasty i korzenie mnie kuszą, o robalach nie wspominając ;) niemniej wiedza przydatna bo nigdy nie wiadomo :D

      Usuń
    2. Jak kiedyś zaprezentujesz nam robala to zapowiadamy, że zrywamy z Tobą kontakt xD

      Usuń
  6. Wyglądają obłędnie. Chciałabym je spróbować:)
    pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie nie do pomyślenia, że coś takiego w ogóle istnieje. Lubię nowe smaki, więc spróbowałabym z wielką chęcią. Tym bardziej, że mam słabość do lodów. Zwlaszcza tak pięknie podanych... Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nigdy nie jadłam kwiatów, ciekawy smak lodów

    OdpowiedzUsuń
  9. O, jeszcze takich nie jadłem. Wyglądają fajnie. :-p

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawi mnie ich smak, skusiłabym się na dużą porcję! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super! Lubię lody o niespotykanych smakach:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Abierta a la lectura. Los invito más ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie te lody wyglądają właśnie dlatego że mają płatki w sobie. Ja ostatnio szalałam z nasturcją z nasion zrobiłam polskie kapary a młode listki dodawałam do sałatek. O nagietku całkiem zapomniałam a teraz widzę że wielka szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się ma dojście do eko kwiatków to żal nie korzystać tymbardziej, że gdyby chcieć kupić takowe w eko sklepie to się trzeba troszkę wykosztować ;) w ubiegłym roku dodawałam płatki nagietka do płynnego miodu w tym mam jeszcze kilka pomysłów ale nie wiem czy kwiatki jeszcze dorwę ;)

      Usuń
  14. Napar z nagietka piłam nie raz, ale jakoś nie pomyślałam, żeby zrobić z nim coś więcej... Lody nagietkowe to kapitalny pomysł! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam nagietka! Zgłębiając temat nagietkowy ;) otkryłam sporo możliwości...

      Usuń
  15. Wspaniały pomysł ☺ muszę spróbować takiego połączenia

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawienia komentarza.
- pozytywny komentarz to miód lany na me serce, negatywny to łyżka dziegciu do porannej herbaty ...
Za wszystkie z góry dziękuję.

Copyright © 2014 Kulinarne zapiski , Blogger