Są trzy sposoby pieczenia kasztanów w domu:
* nacięte kasztany układamy w garnku, zalewamy wodą do przykrycia kasztanów dodając opcjonalnie szczyptę soli i doprowadzamy do wrzenia. Odcedzamy i układamy na wyłozonej papierem do pieczenia płaskiej blaszce nacięciem do góry, pieczemy w temp. 200-220 stopni przez 18-25 minut
* pomijając czynność obgotowywania pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez 15-20 minut
*prażenie wcześniej naciętych kasztanów na poczciwej rozgrzanej bez tłuszczu patelni 20-30 minut do zrumienienia, mieszając w trakcie, można pod przykryciem
... ja jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu że dużo lepsze byłyby z pieca, ogniska lub grilla.
Gotowe kasztany obieramy z łupiny i warstwy włóknistej pod łupiną póki są gorące. Zajadamy same lub np. maczając w miodzie. Używamy jako składnik dań.
Pieczone kasztany są dość specyficzne w smaku, trochę jak pieczone słodkie ziemniaki z orzechową nutą. Nie każdego ten smak zachwyci ale spróbować warto. Jadalne kasztany są jadalne w razsądnych ilościach również na surowo po obraniu z łupiny. Muszą być naprawdę świeże i nie spleśniałe. To przecież nic innego jak orzechy, nieco bardziej twarde ale cudownie uwalniające swoją słodycz podczas chrupania, trochę jak migdały i przyznam, że takie właśnie uwielbiam! ;)
Smacznego....
Uwielbiam pieczone kasztany! Na surowo nigdy nie jadłam; muszę przyznać, że przeraża mnie obieranie surowych kasztanów... ;)
OdpowiedzUsuńŚwieże i miękkie całkiem nieźle się obierają trzeba przekroić na pół i reszta już pójdzie ;) podobno Francuzi jadają je też w ten sposób ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak smakują. Nigdy nie jadłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Nie znam ich smaku, choć słyszałam o nich nieraz. Muszę koniecznie kiedyś spróbować, bo mnie bardzo kuszą. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji spróbować, a szkoda. Może uda mi się zakupić i przetestować, bo bardzo mnie ciekawi ich smak :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam,jak gdzieś znajdę to kupię
OdpowiedzUsuńNiestety dostać świeże kasztany nie jest tak łatwo :'( przeważnie w marketach są już stare :-\
OdpowiedzUsuńNo niestety,najgorsze jest to że oni te stare mieszają ze świeżymi :( ja przebierałam,, jak dziad w śliwkach,, a i tak część była nie bardzo. Mam zamiar zamówić jeszcze przez internet ze sklepu eko,dużo droższe...może to jakaś gwarancja jakości ;)
UsuńTak naprawdę to nigdy jeszcze nie jadłam tego specyfiku, ale kusi mnie bardzo
OdpowiedzUsuńNo i ciekawe czy ten specyfik posmakuje czy rozczaruje ;)
UsuńPrzyznam się szczerze , że nie jadłam kasztanów jadalnych. Wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńU mnie w parku jest ich mnóstwo,może się nadadzą?Pycha.
OdpowiedzUsuńNo na pewno lepsze niż moje z marketu :)
UsuńNie jadłam nigdy kasztanów, chociaż zerkałam na nie w sklepie. Nie wiedziałam jakiego smaku mam się spodziewać. Takie rzeczy wolę najpierw spróbować u kogoś, żeby mieć pojęcie co i jak podczas przyrządzania... Z tego co piszesz podejrzewam, że ich smak mógły mi się spodobać, więc przy okazji kupię na spróbowanie.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się bez bicia nie jadłam kasztanów :)
OdpowiedzUsuńLubię pieczone kasztany, ale STRASZNIE nie lubię ich obierać! Ale mimo wszystko się poświęcam, co by je zjeść :)
OdpowiedzUsuńhm ciekawa jestem bardzo ich smaku :) bo przyznaję, że nie miałam okazji spróbować :)
OdpowiedzUsuńTak dawno ich nie jadłam, że nawet nie pamiętam smaku;(
OdpowiedzUsuńKasztany uwielbiam i w weekend będę piec - już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńPieczone kasztany są pyszne, choć jak jadłam je pierwszy raz bardzo mi nie smakowały. Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać tylko to że byłam wtedy bardzo niedojrzała smakowo :)
OdpowiedzUsuńMasz rację do wielu smaków trzeba ,,dorosnąć,, ;)
Usuńnie jadłam jeszcze takich kasztanów.... dzięki Twojemu wpisowi bynajmniej będę pamiętać jak wybrać te najlepsze:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) jak kasztany nie wyglądają dobrze to lepiej ich nie kupować bo będzie to wielkie rozczarowanie....
UsuńPoznałam smak kasztanów całkiem niedawno i bardzo mi zasmakowały :-)
OdpowiedzUsuńJadłam tylko raz kasztany i nie smakowały mi wcale. Nie wiem czy były dobrze zrobione wiec nie mam zdania W Irlandii nie widziałam kasztanów w sklepach wiec pozostanie mi jakis wyjazd i kolejna próba testu smaku☺️
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że to kwestia świeżości i jakości kasztanów. U nas niestety trudno o te świeżutkie także w mojej porcji trafiały się smakiem beznadziejne i naprawdę fantastyczne ;) pozdrawiam!
UsuńDla mnie smakowały takim pieczonym ziemniakiem z ogniska :) Pierwszy raz próbowałam i bardzo mi zasmakowały :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tego,, smaku z ogniska,, tym piekarnikowym brakuje ale kiedyś zrobię takie w ognisku albo na grillu ;)
UsuńNigdy nie jadłam, bardzo mnie ich smak ciekawi:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała, ale jakoś się boję trochę co by z tego wyszło.. :P
OdpowiedzUsuń