wtorek, 15 listopada 2016

PIECZONE KASZTANY JADALNE

Witajcie! wracam po przejściach ;)  z cudownie jesiennymi pieczonymi kasztanami jadalnymi. Lubicie...?  Powiem szczerze, że w domu robiłam je pierwszy raz i wiem już, że powodzenie całej operacji zależy od jakości kasztanów jakie będzie dane wam nabyć. Muszą być świeże! Co znaczy, że wybieramy te lśniące, dość ciężkie, w pełni wypełniające łupinę bez podejrzanego zapachu i dziwnych śladów. To daje gwarancję, że nie będą wyschnięte ani spleśniałe. Takie niestety bez krępacji zalegają w marketach. Dobrze by były też mniej więcej jednakowej wielkości gdyż wymieszane duże i małe nie upieką się jednakowo; w praktyce małe zrobią się twarde jak kamień. Nie mogą być robaczywe a często bywają! Tu przyszło mi na myśl, że mąka kasztanowa może mieć niestety sporo białka ;) by uniknąć robaka w środku oglądamy kasztany i wyrzucamy wszystkie te, które mają dziurkę. Kasztany myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem.  Następnie ostrożnie nacinamy łupinę kasztanów od wypukłej części nożem na krzyż.



 Są trzy sposoby pieczenia kasztanów w domu:

* nacięte kasztany układamy w garnku, zalewamy wodą do przykrycia kasztanów dodając opcjonalnie szczyptę soli i doprowadzamy do wrzenia. Odcedzamy i układamy na wyłozonej papierem do pieczenia płaskiej blaszce nacięciem do góry, pieczemy w temp. 200-220 stopni przez 18-25 minut 
 * pomijając czynność obgotowywania pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez 15-20 minut 
*prażenie wcześniej naciętych kasztanów na poczciwej rozgrzanej bez tłuszczu patelni  20-30 minut do zrumienienia, mieszając w trakcie, można pod przykryciem 

... ja jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu że dużo lepsze byłyby z pieca, ogniska lub grilla.  




Gotowe kasztany obieramy z łupiny i warstwy włóknistej pod łupiną póki są gorące. Zajadamy same lub np. maczając w miodzie. Używamy jako składnik dań. 
Pieczone kasztany są dość specyficzne w smaku, trochę jak pieczone słodkie ziemniaki z orzechową nutą. Nie każdego ten smak zachwyci ale spróbować warto. Jadalne kasztany są jadalne w razsądnych ilościach również na surowo po obraniu z łupiny. Muszą być naprawdę świeże i nie spleśniałe. To przecież nic innego jak orzechy, nieco bardziej twarde ale cudownie uwalniające swoją słodycz podczas chrupania, trochę jak migdały i przyznam, że takie właśnie uwielbiam! ;) 


Smacznego.... 

30 komentarzy:

  1. Uwielbiam pieczone kasztany! Na surowo nigdy nie jadłam; muszę przyznać, że przeraża mnie obieranie surowych kasztanów... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świeże i miękkie całkiem nieźle się obierają trzeba przekroić na pół i reszta już pójdzie ;) podobno Francuzi jadają je też w ten sposób ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa jak smakują. Nigdy nie jadłam.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam ich smaku, choć słyszałam o nich nieraz. Muszę koniecznie kiedyś spróbować, bo mnie bardzo kuszą. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam okazji spróbować, a szkoda. Może uda mi się zakupić i przetestować, bo bardzo mnie ciekawi ich smak :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nigdy nie jadłam,jak gdzieś znajdę to kupię

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety dostać świeże kasztany nie jest tak łatwo :'( przeważnie w marketach są już stare :-\

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety,najgorsze jest to że oni te stare mieszają ze świeżymi :( ja przebierałam,, jak dziad w śliwkach,, a i tak część była nie bardzo. Mam zamiar zamówić jeszcze przez internet ze sklepu eko,dużo droższe...może to jakaś gwarancja jakości ;)

      Usuń
  8. Tak naprawdę to nigdy jeszcze nie jadłam tego specyfiku, ale kusi mnie bardzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i ciekawe czy ten specyfik posmakuje czy rozczaruje ;)

      Usuń
  9. Przyznam się szczerze , że nie jadłam kasztanów jadalnych. Wyglądają smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie w parku jest ich mnóstwo,może się nadadzą?Pycha.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jadłam nigdy kasztanów, chociaż zerkałam na nie w sklepie. Nie wiedziałam jakiego smaku mam się spodziewać. Takie rzeczy wolę najpierw spróbować u kogoś, żeby mieć pojęcie co i jak podczas przyrządzania... Z tego co piszesz podejrzewam, że ich smak mógły mi się spodobać, więc przy okazji kupię na spróbowanie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznaję się bez bicia nie jadłam kasztanów :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię pieczone kasztany, ale STRASZNIE nie lubię ich obierać! Ale mimo wszystko się poświęcam, co by je zjeść :)

    OdpowiedzUsuń
  14. hm ciekawa jestem bardzo ich smaku :) bo przyznaję, że nie miałam okazji spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak dawno ich nie jadłam, że nawet nie pamiętam smaku;(

    OdpowiedzUsuń
  16. Kasztany uwielbiam i w weekend będę piec - już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pieczone kasztany są pyszne, choć jak jadłam je pierwszy raz bardzo mi nie smakowały. Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać tylko to że byłam wtedy bardzo niedojrzała smakowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację do wielu smaków trzeba ,,dorosnąć,, ;)

      Usuń
  18. nie jadłam jeszcze takich kasztanów.... dzięki Twojemu wpisowi bynajmniej będę pamiętać jak wybrać te najlepsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) jak kasztany nie wyglądają dobrze to lepiej ich nie kupować bo będzie to wielkie rozczarowanie....

      Usuń
  19. Poznałam smak kasztanów całkiem niedawno i bardzo mi zasmakowały :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jadłam tylko raz kasztany i nie smakowały mi wcale. Nie wiem czy były dobrze zrobione wiec nie mam zdania W Irlandii nie widziałam kasztanów w sklepach wiec pozostanie mi jakis wyjazd i kolejna próba testu smaku☺️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie że to kwestia świeżości i jakości kasztanów. U nas niestety trudno o te świeżutkie także w mojej porcji trafiały się smakiem beznadziejne i naprawdę fantastyczne ;) pozdrawiam!

      Usuń
  21. Dla mnie smakowały takim pieczonym ziemniakiem z ogniska :) Pierwszy raz próbowałam i bardzo mi zasmakowały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tego,, smaku z ogniska,, tym piekarnikowym brakuje ale kiedyś zrobię takie w ognisku albo na grillu ;)

      Usuń
  22. Nigdy nie jadłam, bardzo mnie ich smak ciekawi:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chętnie bym spróbowała, ale jakoś się boję trochę co by z tego wyszło.. :P

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawienia komentarza.
- pozytywny komentarz to miód lany na me serce, negatywny to łyżka dziegciu do porannej herbaty ...
Za wszystkie z góry dziękuję.

Copyright © 2014 Kulinarne zapiski , Blogger