Witajcie :) coś szybkiego, coś zdrowego, coś pysznego czyli surówka z marchewki z malinami i prażonymi płatkami migdałowymi oraz dressingiem na bazie musztardy i miodu. Inspiracja z książki, którą niebawem dla was zrecenzuję ;) U mnie w roli głównej marchewka fioletowa ale surówkę można oczywiście zrobić z normalnej marchewki, wtedy lepiej dodać borówki lub jeżyny (oczywiście o tej porze roku sięgamy po te mrożone) płatki migdałowe lub orzechy. Dobra na drugie śniadanie a może i jako fit deserek...? ;)
SURÓWKA Z MARCHEWKI
4 porcje
280 g startej marchewki
110 g malin / borówek
- mrożone są ok
60 g płatków migdałowych
lub niesolonych orzechów
DRESSING
60 ml. oliwy
sok z 1 cytryny
1 1/2 łyżeczki musztardy
- u mnie figowa
szczypta soli
1 1/2 łyżeczki miodu
szczypta cynamonu
Wymieszać wszystkie składniki dressingu, spróbować ew. doprawić według swoich upodobań. Wymieszać w misce marchewkę i maliny. Migdały uprażyć na suchej patelni. Surówkę wymieszać z dressingiem i posypać płatkami migdałowymi.
Można przechowywać do 2 dni w lodówce.
Smacznego...
O ile nie przepadam za marchewką, myślę, że z takimi pozostałymi składnikami spokojnie bym ją "przemyciła" do swojego żołądka. Póki co mogę stwierdzić, że wygląda świetnie ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi smacznie, może wypróbuje przepis. Lubię surówki.
OdpowiedzUsuńDodałbym mleka. :-)
OdpowiedzUsuńMleka? Do marchewki... nie próbowałam ;) :D
UsuńMarchewka z malinami? Tego jeszcze nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńDo fioletowej akurat pasują malinki :) do pomarańczowej tak jak napisałam lepsze będą borówki lub jeżyny ;)
UsuńCiekawe połączenie malin z marchewką. Musze wypróbować:)
OdpowiedzUsuńDoskonała surówka. Świetnie skomponowane składniki. Mam ogromną ochotę taką właśnie surówkę zjeść :)
OdpowiedzUsuńMarchewka plus takie owoce hmm no ciekawe . Musiałabym spróbować żeby ocenić czy mi smakuje
OdpowiedzUsuńMarchewka naprawdę fajnie sprawdza się w takich połączeniach ;-) pysznie to wygląda :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Pandy! 😘 Jak widzicie sporo tu niedowiarków 😉😀
UsuńDla mnie takie zestawienie jak najbardziej pasuje Ach już czuje ta magie smaku i ta chrupkość i lekkość! Nigdy nie jadlam takiego cuda i chętnie ukradnę Ci ten przepis!
OdpowiedzUsuńczerwone owoce uwielbiam wiekszosc z nich jest troszke waskowata co lubię :)
OdpowiedzUsuńObserwuję
Dziękuję za odwiedziny, ja też ;)
UsuńNigdy jeszcze nie jadłam fioletowej marchewki, jednak ten przepis kusi by w końcu jej spróbować :)
OdpowiedzUsuńTakiego wyglądu się po niej nie spodziewałam! Wow, jak pięknie podana. A ta moc dodatków bardzo mnie zachęca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Znów zaskakujesz mnie połączeniami :) Nigdy nie próbowałam marchewki z malinami i migdałami i czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńNie trafiłam jeszcze na fioletową na bazarku, a tegoroczne moje zbiory zostały już zjedzone (prosto z grządki miesiące świetlne temu). Ale chętnie zapoluję bo tak cudownie się zapowiada dodatek malin i płatków migdałowych, że nie sposób przejść koło sałatki obojętnie :)
OdpowiedzUsuńciekawe połączenie smaków, takiego zestawu jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńOryginalne połączenie! Ciekawe czy posmakowałaby mi taka surówka :)
OdpowiedzUsuńMarchewka, maliny migdały? Wow, ale połączenie
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetne - lubię tartą marchewkę i przy najbliższej okazji wrzucę do niej trochę malin! Ciekawy dressing! :)
OdpowiedzUsuńCiekawa wersja. Z takim połączeniem jeszcze się nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńskąd ja teraz maliny wezmę :p ale kusisz !
OdpowiedzUsuńZ zamrażarki ;) moje też stamtąd.
UsuńWygląda faktycznie jak deser :)
OdpowiedzUsuńSurówka z marchwi to moja zmora z czasów przedszkolnych, ale w takim wydaniu to pewnie bym skubneła ;)
OdpowiedzUsuń