czwartek, 15 maja 2014

LIŚCIASTA TARTA

Dzisiaj odpoczywam przez chwilę od rabarbaru i szparagów chociaż te pojawją się tu jeszcze. Postanowiłam natomiast przypuścić atak na botwinkę ale ponieważ pogoda nas nie rozpieszcza to chłodnik z botwinką zostawiam na cieplejsze dni a dziś przygotowalam botwinkową tartę z karmelizowanymi buraczkami. Od dawna już miałam ochotę przygotować botwinkę w ten sposób i oto jest... Jeśli lubicie botwinkę w każdej postaci i jeśli lubicie tarty to jest to też coś dla Was;
tarta, którą można zjeść na kolację lub zabrać do koszyka na mały majowy piknik...
o ile pogoda dopisze, bo wreszcie chyba nadejdą cieplejsze dni.....





TARTA BOTWINKOWA Z KARMELIZOWANYMI BURAKAMI
inspiracja magazyn Kukbuk

Na tartę :
120 g.. zimnego masła
250 g. mąki pszennej
1 żółtko
2 łyżki zimnej wody
szczypta soli
- można dodać kilka świeżych listków tymianku



Z podanych składników wyrobić ciasto, uformować w kulę, zawinąć w folię i wstawić na 45 minut do lodówki. Po tym czasie ciasto rozwałkować i wyłożyć nim nasmarowaną formę ok. 27 cm. Na ciasto wyłożyć folię aluminiową i obciążyć fasolą.
Piec 15 minut w 180 stopniach. Następnie zdjąć folię z fasolą i podpiec tartę jeszcze kilka minut.




Na nadzienie:

1 i 1/2 szkl.śmietany 18%
2 jajka + białko pozostałe z ciasta
1- 2 ząbki czosnku
3 łyżki tartego parmezanu lub innego twardego sera
- można go też zastąpić serem kozim
sól i pieprz

Oraz
2 pęczki botwinki z buraczkami
2 łyżki kremu balsamicznego
1 łyżka cukru trzcinowego
1 łyżka miodu
sól i pieprz

Odciąć buraczki od natki botwinki, oczyścić i przesmażyć na odrobinie masła aż zmiękną, następnie skarmelizować z dodatkiem kremu balsamicznego, cukru i miodu. Posolić i popieprzyć * Natkę umyć i osuszyć. Wymieszać śmietanę z jajkami + białko i czosnkiem przeciśniętym przez praskę, parmezanem - doprawić solą i pieprzem.

Na podpieczony spód tarty wyłożyć pokrojoną botwinkę ( zostawić garść do dekoracji), zalać masą jajeczną i piec 30 minut.
Przed podaniem posypać świeżą natką botwinki i karmelizowanymi buraczkami.
Można też skropić gęstym sosem balsamicznym.




* na karmelizowanych buraczkach nie ,,oszczędzajcie,, ;warto przygotować ich więcej bo one zdecydowanie podnoszą smak tarty...

Smacznego....


Dodano do akcji :
Piknik majowy

33 komentarze:

  1. Ostatnio miałam botwinkę na dwa dni.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja dzisiaj barszczyk zrobiłam, pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Olka, Ty takie pysznosci pokazujesz, że aż mój brzuch się buntuje i domaga się jadła ;)))
    Super propozycja i z pewnością smaczna :))
    Miłego popołudnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marysiu za tak pochlebny komentarz.....staram się jak mogę :))
      Miłego popołudnia :)

      Usuń
  4. Za mną też coś takiego chodzi:))) Botwinka kupiona 3 dni temu i chyba wreszcie jutro się doczeka:) Tylko nie wiem czy zrobię ciasto czy pójdę na łatwiznę i gotowego francuskie wykorzystam. No i kupiłam bryndzę, mam nadzieję, że będzie pasować. Te karmelizowane buraczki muszą być wyjątkowo dobre, na pewno wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że może być francuskie....i bryndza też będzie ok. :))

      Usuń
  5. Ciekawa tarta i bardzo na czasie, śliczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawy przepis na ciasto na tartę , myślę, że skorzystam ale dodatki chyba inne dam :)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie lubisz botwinki w każdym wydaniu....:))
      Pozdrawiam :))

      Usuń
  7. bardzo apetyczna ta tarta :) idealna na piknik! :) świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) tymbardziej mi miło, że spełnia wymogi akcji :)))

      Usuń
  8. Tarta świetna! A botwinkę po prostu uwielbiam! Jaka śliczna forma do tarty. Oryginalnie francuska, jak myslę :)
    Pozdrawiam ciepło. Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) tak forma orginalnie francuska - okazja której nie mogłam się oprzeć :)))
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Kurczę, Ty to masz talent do "ładnego" gotowania:) Super wygląda ta tarta, a botwinkę uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyglada naprawdę bardzo smacznie! :) szkoda, ze nie mam talentu do gotowania, ale tak myśle sobie, ze dlaczegoby nie dodać do obserwowanych i nie próbować podszkolic sie w tej dziedzinie z Twoim blogiem. :) powoli wdraże sie w ten plan, zaczynając od obserwacji. :) pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodziutka jesteś to jeszcze się wprawisz....i nauczysz wielu rzeczy :))
      Mam nadzieję, że będę w tym choć trochę pomocna :)) Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. A u nas też dziś tarta z botwinką, ale nie taka piękna jak Twoja. Nie bardzo fotogeniczna więc i fotek nie będzie miała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, proszę Cię... to moja taka piękna...? Dziękuję zatem :))
      Nie z jednej,, mało fotogenicznej,, potrawy cudeńko już zrobiliście.... więc coś nie wierzę, że z tartą nie dalibyscie rady....może była aż tak smaczna, że nie chciało się aparatu wyciągać...? Pozdrawiam :))

      Usuń
    2. To też jest część prawdy, ale druga jest taka, że masa była jednolicie jajeczna, a tytułowa botwinka zapadła sie jak po ziemię.

      Usuń
  12. Tartę z burakami robiłam, ale z botwinką jeszcze nie. Świetna inspiracja:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super ( z resztą jak zwykle ;) ) i przepiękne naczynie na tartę .... - "zjedz cała to zobaczysz obrazek ;)"
    miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A wiesz, że nigdy nie jadłam botwinki ? W tym sezonie koniecznie muszę to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak zwykle prezentuje się bardzo smakowicie :) Muszę kiedyś wypróbować któryś z twoich przepisów :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. wygląda bardzo apetycznie, bardzo bym chciała spróbować. Pozdrawiam!;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo ciekawy pomysł na zrobienie tarty. Mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Droga Olu. Absolutnie zakochałyśmy się w Twoim blogu.
    Pełno w nim celebrowania posiłków co jest ważniejsze nawet od ich składu chemicznego czy substancji odżywczych!
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witajcie, mam nadzieję, że mogę to traktować jako komplement...:))
      Swoją przygodę z blogowaniem dopiero zaczynam....ale staram się by było smacznie i w miarę zdrowo :))
      Dietetykę.... i skład chemiczny pozostawiam fachowcom... ;-)
      Pozdrawiam :) i zapraszam jeszcze....

      Usuń
    2. Na pewno będziemy tu zaglądać :)

      Usuń
  19. Ależ niespodzianka, nie jadłam takiej tarty, a patrząc na nią, wygląda pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. smakowicie wygląda :)
    Co powiesz na wspólną obserwację? :)
    http://locastrica.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Co za smaki:) no zastrzeliłaś mnie tymi połączeniami. Chętnie bym skosztowała takiego cuda:)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawienia komentarza.
- pozytywny komentarz to miód lany na me serce, negatywny to łyżka dziegciu do porannej herbaty ...
Za wszystkie z góry dziękuję.

Copyright © 2014 Kulinarne zapiski , Blogger