środa, 10 grudnia 2014

MAKAGIGI

Witajcie :)...  koniec roku, grudzień, zima, Święta, słodkości, ciasta, mak, makagigi. Znacie...?  Wiecie już cóż to takiego? Samo słowo brzmi intrygująco i tajemniczo a mnie niewiedzieć czemu kojarzyło się jakoś bajkowo, z ludzikami i skrzatami :) Ze skrzatami nazwa ta ma niewiele wspólnego ale z bajką i owszem a dowiedziałam się o tym ( jak również o samych makagigach...) dzięki autorce bloga,, Makagigi i 55 pierników,, : ,, że zaś goście jeść nie mogli owych pysznych smakołyków więc im dali makagigi i 55 pierników,, - fr. bajki Kornela Makuszynskiego ,,Awantury i wybryki małej małpki Fiki- Miki,, Czy ktoś jeszcze pamięta tę bajkę?  Makagigi to rodzaj ,,sezamka,, z maku, masy karmelowej i miodu. W nowoczesnych wersjach dodaje się też orzechy lub migdały. Jeden z najstarszych przepisów znajdziemy w książce Lucyny Ćwierczakiewicz z roku 1885 ,, Jedyne praktyczne przepisy...,,


,, Wziąć pół funta cukru, ugotować gęsty syrop, następnie kwartę maku ogrzać mocno w drugim rondelku i gdy syrop już gotów, wlać go do rondla, z makiem dobrze wymieszawszy, do tego włożyć pełną kwaterkę miodu i tak długo wszystko razem gotować, aż makagigi będą pachnąć prażonym makiem; wtedy wsypać pół łyżki mąki pszennej i jeszcze z dziesięć minut z mąką smażyć, po czym wyłożyć na stolnicę wodą polaną i, wałkiem od ciasta rozwałkowawszy cienko, pokrajać w kwadraty. Trzymać je w blaszanem pudełku, gdyż prędko wilgotnieją i tracą na smaku. Najlepiej jest rozwałkowywać makagigi na blacie marmurowym lub porcelanowym, lecz w braku tych trzeba stolnicę drewnianą zlać zimną wodą, aby do drzewa nie przylgnęły. Wałek również zmoczyć....,,


Postanowilam wreszcie przygotować ten świąteczny smakołyk,  ładnie zapakowany może stanowić ciekawy słodki prezent :) wybaczcie mi wszyscy nie lubiący maku ten kolejny makowy przepis....

MAKAGIGI
na podstawie oryginalnego przepisu
/oraz /i  z modyfikacją własną 

125 g cukru
250 g maku
350 g. miodu ( 1/4 litra)
2 łyżki skórki otartej z pomarańczy 

Miód i cukier zagotować aż powstanie lekko zrumieniony karmel ok. 15-20 minut.*
Dodać wcześniej przesiany przez sito, przepłukany i dobrze osączony z wody mak i skórkę z pomarańczy.  Gotować mieszając jeszcze 5 minut. Następnie wylać masę na papier do pieczenia i przy pomocy nasmarowanego masłem lub olejem wałka rozwałkować na grubość kilku milimetrów.  Zanim masa wystygnie pokroić na dowolny kształt, przy czym trzeba to robić szybko, bo im bardziej masa jest twarda tym trudniej się kroi. Zostawić do całkowitego ostygnięcia a następnie przełożyć do blaszanej puszki.





Udało mi się wykroić z masy przy pomocy foremki do ciastek kilka serduszek ale zdecydowanie najprościej jest masę pokroić na trójkąty lub zwyczajnie po zastygnięciu połamać na mniejsze kawałki.

* Jeśli będziemy zbyt krótko smażyć cukier z miodem to makagigi wyjdą nam ciągnące i gumowate t.j.  irysy .  Jeśli osiągniemy odpowiedni czas smażenia uzyskamy makowe sezamki. O ile te pakujemy do pudełka to tych a'la irysy nie polecam tak przechowywać, bo się skleją ze sobą w jedną lepką bryłę; można je zawinąć każdy oddzielnie w papierek lub ułożyć obok siebie na paterze ...



Smacznego....


Dodano do akcji :

Wasze pomysły na osłodę jesiennych wieczorówŚwiąteczne słodkości!
zBLOGowani.pl

33 komentarze:

  1. Jakie fajne i pomysłowe. :) Olusia ale Ty zdolna jesteś. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. MAKAGIGI - pierwszy raz sie spotykam z tym:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz na oczy widzę taki deser :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od jakiegoś czasu słyszałam i widziałam ( na wspomnianym blogu i w Kukbuku..) aż wreszcie ciekawość wzięła górę i zrobiłam :)

      Usuń
  4. Nazwa bajkowa, a kształt rzeczywiście w sam raz na czapeczkę dla skrzata ;) O i jak świątecznie ze zdjęciem w nagłówku :D Pozdrawiam :)!

    OdpowiedzUsuń
  5. A wiesz, że ja nigdy tego nie próbowałam a jestem ciekawa smaku :-) podrzuć kawałeczek :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest chyba mega słodkie, nie :D?

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znałam wcześniej tych łakoci, pysznie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O proszę, czegoś takiego jeszcze nie słyszałam, nie znałam tego nazwy :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znałam, usadowiłaś mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. No proszę, jaki fajny "odkurzony" przepis, faktycznie cioś mi się kojarzy, że Makuszyński o tym wspominał, ale w pierwszej chwili zupełnie z niczym mi się nie kojarzyło:P

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy tego nie jadłam, ale bardzo ciekawie to wyglada:)
    Przepis super:)
    uściski cieplutkie kochana:)
    p.s. ładne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię makowe słodkości, dlatego ten przepis zapisałam, jak czas pozwoli zrobię na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  13. MAKAGIGI - matko ciekawa sprawa - do tej pory nie miałam o takiej potrawie pojęcia

    OdpowiedzUsuń
  14. nazwę gdzieś już słyszałam, ale nawet nie miałam pojęcia, co ona oznacza... Fajna alternatywa dla sezamków;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale pięknie i świątecznie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwszy raz o czymś takim słyszę :D
    A tu popatrz- człowiek uczy się całe życie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo ciekawie brzmi, bardzo tajemniczo i zachęcająco...kusisz do spróbowania, ale jestem pewna, że nie pożałuję :)
    Pozdrawiam,
    https://cukierkowegotowanie.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. o kurcze! a to Ci zagadkę nam zadałaś! Pierwsze słyszę!:)

    OdpowiedzUsuń
  19. ło rany! pierwsze słyszę!

    OdpowiedzUsuń
  20. No ja też pierwsze słyszę, ale mnie zaciekawiłaś bardzo

    OdpowiedzUsuń
  21. nie słyszałam nigdy o czymś takim.. Bardzo ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie jadłam jeszcze tych pyszności, a fajne bardzo na prezent. Mak uwielbiam więc smakowałoby mi.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie znam, muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetnie, wiem co zrobię z morza maku którym obdarował mnie małżonek w nadziei na makowca. Gdybym z tej ilości wyprodukowała wyłącznie makowiec byłby to makowiec gigant. świetny przepis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, a nóż widelec :) makagigi przypadną Wam do gustu :))

      Usuń

Zachęcam do pozostawienia komentarza.
- pozytywny komentarz to miód lany na me serce, negatywny to łyżka dziegciu do porannej herbaty ...
Za wszystkie z góry dziękuję.

Copyright © 2014 Kulinarne zapiski , Blogger