wtorek, 21 czerwca 2016

BUZA - NAPÓJ Z KASZY JAGLANEJ

Witajcie :)  kto jeszcze nie pił buzy ten koniecznie niech nadrabia zaległości! Sama o buzie przeczytałam w ubiegłym roku i od tamtego czasu miałam gdzieś w tyle głowy, że tego lata będę gasić pragnienie właśnie buzą :) Jest to lekko fermentowany, słodko - kwaskowy napój przygotowany z kaszy jaglanej z dodatkiem rodzynek który do naszego kraju przywędrował wraz z macedońskimi imigrantami osiedlającymi się w przedwojennym Białymstoku. Wówczas buza była sprzedawana w kawiarniach oraz w butelkach na wynos. Oczywiście jak to zwykle bywa,, przyszło nowe,, a wraz z nim starą buzę zastąpiły kolorowe niekoniecznie zdrowe napoje... teraz podobno buza na nowo wraca do białostockich kawiarni ale jak do Białegostoku nam nie po drodze proponuję zrobić buzę w swojej kuchni. Buza delikatnie ,,buzuje,, zarówno w butelkach jak i podczas konsumpcji na skutek dodatku drożdży stąd zapewne jej rodzima nazwa. Szczególnie ciekawie nabuzowane są rodzynki :) Starzy mieszkańcy Podlasia pamiętający buzę z tamtych lat określają ją mianem ,,nieba w gębie,, pod czym i ja się podpisuję, tymbardziej, że buza wyśmienicie smakuje podana zgodnie z tradycją z kawałkiem (ulubionej) chałwy :)




Warto wiedzieć, że nasza buza mająca swe korzenie w Macedonii ma wiele odpowiedników w innych krajach bałkańskich gdzie zwykle występuje pod nazwą boza a bywa wytwarzana również z prosa z dodatkiem ryżu,  z kukurydzy lub pszenicy.  W zależności od ilości kaszy lub innego zboża uzyskać możemy bardziej lub mniej konkretną buzę. Trzeba też pamiętać, że po 3-4 dniach przechowywania w lodówce buza nabiera nieco procentów ;) Osobiście myślę, że dłuższe przechowywanie waszej buzie nie grozi - jeśli lubicie kwas chlebowy lub pamiętacie stary poczciwy podpiwek jest szansa, że buza Wam posmakuje i wypijecie ze smakiem i na zdrowie!





potrzebne będą butelki - najlepiej szklane ale mogą być również duże słoiki. Zdecydowanie nie przemawia do mnie fermentowanie czegokolwiek w plastikowych butelkach chociaż wiem, że wiele osób tak robi.... twierdzi się przecież co potwierdzają stosowne badania, że już sama woda, mleko i napoje w nich sprzedawane szkodzą naszemu zdrowiu ....
Konieczne są też zakrętki.  UWAGA!  Zdecydowanie odradzam butelki z korkiem! Buza fermentuje co w tym przypadku może zaowocować strzelającymi bez ostrzeżenia korkami - wiem co piszę - doświadczyłam ;) szczęśliwie skończyło się tylko śladem na suficie i pseudo ,,sylwestrowym,, klimatem :D lepiej jednak uważać!

BUZA

150-300 g kaszy jaglanej 

2-5 szklanek wody do jej ugotowania

250 g cukru 

3 g drożdży 
3 cytryny 
1 limonka
3 litry wody
1/2 szkl. rodzynek 



Kaszę zalać wodą i gotować do miękkości na małym ogniu.
Jeszcze ciepłą zmiksować lub przetrzeć przez gęste sito.

Zagotować wodę z cukrem. Przestudzić.Dodać przetartą kaszę, wymieszać. Kasza będzie tworzyć grudki więc albo ponownie miksujemy albo przelewamy i przecieramy przez sito. Następnie odlewamy odrobinę takiego płynu, ( ok. 1/3 szklanki) lekko podgrzewamy i rozpuszczamy w ciepłym drożdze. Odstawiamy przykryte ściereczką na kilkanaście minut aż zaczną się delikatnie pienić.
Następnie dodajemy je do reszty płynu, dobrze mieszamy. Dodajemy sok z cytryn i limonki. Mieszany. Tak przygotowany płyn rozlewamy do butelek do ich 3/4 wysokości wrzucając do każdej po kilkanaście rodzynek.
Odstawiamy zakręcone butelki na 24 godziny w ciepłe miejsce.
 Następnie trzymamy w lodówce.

Na zdrowie!  Wszak kasza jaglana, drożdże i cytryny mają moc dobra w sobie ;)



30 komentarzy:

  1. pierwszy raz słyszę o takim napoju, z chęcią bym spróbowała

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam pojęcia, że taki napój w ogóle istnieje :) Kaszę jaglaną bardzo lubię. Jestem ciekawa tego smaku. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi naprawdę intrygująco ale z drożdżami nie możemy przesadzać :/ Jednak na szklaneczkę takiego ciekawego napoju (koniecznie z chałwą!) byśmy się skusiły :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, drożdże nie wszyscy lubią i nie wszycy mogą... niemniej patrząc po całości jest ich tu tak naprawdę niewiele ;) no a chałwa zdecydowanie musi być :D

      Usuń
  4. Zaskakujące,ale ,że dobre...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co.... to na pewno kwestia gustu i przyzwyczajeń smakowych, jeśli np. lubisz kwas chlebowy to i buza może ci posmarować ;) to w sumie ta sama rodzinka napojów :D

      Usuń
  5. Oo to takie zdrowe %, ja tam lubię smak drożdży nawet w sporej ilości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja ;) lubię sobie czasem nawet skubnąć kawałeczek i zjeść z odrobinką cukru... to akurat mega niezdrowe ale,,tak mam,,od dziecka :)

      Usuń
  6. Pierwszy raz widzę i słyszę...
    pozdrawiam letnio:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam książkę Orhana Pamuka "Dziwna myśl w mej głowie" - bohaterem jest turecki sprzedawca buzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha,ha dobrze wiedzieć, dziękuję za polecenie, może lektura na wakacje...? ;) pozdrawiam!

      Usuń
  8. słyszałam o podobnym napoju z pęczaku. Ale jaglany jakoś bardziej do mnie przemawia;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz widzę, bardzo ciekawy przepis, wypróbowałabym:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam tu o tym, ale nigdy nie próbowałam. Nie widziałam też tego nigdzie w sprzedaży... Ale chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś wyczytałam,że w Esperanto /jakaś kawiarnia w Ratuszu podawały ten napój ale czy jeszcze istnieją i serwują to nie wiem... dane chyba z 2012 tego ;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Tak, buzę można skosztować w restauracji Esperanto w Białymstoku. Polecam też czeskie piwo Milko. Po prostu mleko w gębie :)

      Usuń
  11. Nawet nie słyszałam a nim, a co dopiero pic! Mam zaległości, i chętnie napiję się :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie piłam, ale bardzo mnie zaciekawiłaś jej smakiem! Chyba będę musiała przygotować :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy o czymś takim nie słyszałam ale brzmi super :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy o czymś takim nie słyszałam ale brzmi super :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze nie próbowałam, ale chętnie się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie słyszałam nigdy o takim napoju, nie wiem czy by mi smakował, ale może warto spróbować? ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. mistrzostwo! takiego napoju to jeszcze nie znałam, a za chałwę masz plusa, bo ją uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. u Ciebie takie nowości, że hej:) super blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, no taki mój zamysł,, na bloga,,dzięki temu się mobilizuję by próbować różnych dziwnych kombinacji ;) zapraszam częściej :)

      Usuń
  19. Dziś próbowałam w restauracji ten napój ale byl bez rodzynek.Taki dość orginalny smak. Lekki i orzeźwiający, troszkę jak piwo typu radler;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oooo....a tego to jeszcze nie znam :)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawienia komentarza.
- pozytywny komentarz to miód lany na me serce, negatywny to łyżka dziegciu do porannej herbaty ...
Za wszystkie z góry dziękuję.

Copyright © 2014 Kulinarne zapiski , Blogger