Witajcie :) jesień staje się faktem! Chociaż ją lubię to żegnając dziś lato ekspresowym* clafoutis malinowym muszę przyznać że najbardziej biędzie mi żal letnich pomidorów i owoców, w tym malinek... zatem prezentacja (nie) artystyczna talerza, urągająca wszelkim normom tudzież mistrzom kulinarnym - rozgniecione maliny, unizany nimi talerz, pieprz to czy piasek... jest moją ekspresyjną formą wyrazu przeciwko nieuchronnemu brakowi tychże w najbliższym jesiennym czasie (!) 😂 ... na przekór jesieni jeszcze w promieniach słońca 😊
CLAFOUTIS Z MALINAMI
4 jajka
50 g cukru
łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
75 g mąki
300 ml mleka tłustego
300 g malin
U mnie co by nie było tak slodko pieprz dugi mielony do posypania przed lub po upieczeniu. Uwielbiałam tego gościa ;)
Piekarnik nagrzać do tem. 220 stopni.
Maliny przebrać, ew. umyć i osączyć.
Mąkę i cukry dać do miski i stopniowo dodając jajka i mleko zmiksować na jednolitą masę. Formę wielkości 20-22 cm nasmarować olejem wstawić na chwilę do nagrzanego piekarnika. Następnie wyjąć, wlać ciasto i wyłożyć maliny.
Piec 20-25 minut.
*Nigella ekspresowo
Ja także lubię jesień, choć racja żal tych wszystkich świeżych owoców i warzyw, które powoli już się kończą :)
OdpowiedzUsuńAle powitanie jesieni zrobiłaś w bardzo dobrym guście ;)
OdpowiedzUsuńRaczej żegnam się z latem ;) jesień... czymś dyniowym pewnie przywitam :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJaki przepyszny pomysł! :) Wspaniały deser i fajne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, w sumie to już klasyk ;) pozdrawiam!
UsuńNo po prostu czysty obłęd. Jak to pięknie wygląda :) Idealnie :) Miszanka barw, kolorów i smaku. Maliny mam w ogródku, więc tym bardziej czuję się skuszona. Pozdrawiam piątkowo ;)
OdpowiedzUsuńoj mi także żal tych wszystkich pyszności z krzaka czy innego drzewa, ale nic to oby do wiosny ;)
OdpowiedzUsuńFakt, że szkoda słonka, ciepełka i letnich smaków. Za to będą dynie, na które się już cieszę. A clafoutis z chęcią przygotuję ;)
OdpowiedzUsuńFakt dynia też jest pyszna 😋 mam nawet mały jej zapasik ;)
UsuńEhhh jaka szkoda, że teraz będziemy musieli się posiłkować mrożonkami a pomidory zjemy dopiero w przyszłym roku :(
OdpowiedzUsuńAle ciacho wspaniałe <3
Nooo jak tak teraz myślę to naj naaajbardziej żal tych pomidorów bo owoce mogą być ostatecznie mrożone a nic nie zastąpi świeżego pomidorka na kromeczce ;)
UsuńOlka-wpraszam się!!!!
OdpowiedzUsuńcudnego weekendu:)
Olka, clafoutis wygląda pysznie i jak byś tego nie nazwała, to dla mnie ten umiziany talerz wygląda bardzo dobrze i bardzo artystycznie :)
OdpowiedzUsuńTak sobie poszalałam ;) dzięki!
UsuńOla wygląda obłędnie, a jesień jest ok :)
OdpowiedzUsuńNajczęściej robię ze śliwkami! Twoje ekspresso wygląda bardzo apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńSzczególnie że teraz sezon ;) chyba też się skuszę na śliwkowe... Pozdrawiam :)
Usuńdo owoców i warzyw również mi już tęskno :(
OdpowiedzUsuńPyszny deser :)
Pychotka:)
OdpowiedzUsuńMaliny, maliny <3
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :) Mam nadzieję, że w moim warzywniaku jeszcze są maliny to bym mogła sobie upiec.
OdpowiedzUsuńKoniecznie do przetestowania :D
OdpowiedzUsuńMaliny to jedne z moich ulubionych owoców do zapiekanych przysmaków ;)
OdpowiedzUsuńPoezja smaku :)
OdpowiedzUsuń