czwartek, 22 września 2016

CLAFOUTIS Z MALINAMI ekspresowo

Witajcie :) jesień staje się faktem! Chociaż ją lubię to żegnając dziś lato ekspresowym* clafoutis malinowym muszę przyznać że najbardziej biędzie mi żal letnich pomidorów i owoców, w tym malinek... zatem prezentacja (nie) artystyczna talerza, urągająca wszelkim normom tudzież mistrzom kulinarnym - rozgniecione maliny, unizany nimi talerz, pieprz to czy piasek... jest moją ekspresyjną formą wyrazu przeciwko nieuchronnemu brakowi tychże w najbliższym jesiennym czasie (!) 😂 ... na przekór jesieni jeszcze w promieniach słońca 😊




 
CLAFOUTIS Z MALINAMI 
4 jajka
50 g cukru 
łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią 
75 g mąki 
300 ml mleka tłustego 
300 g malin

U mnie co by nie było tak slodko pieprz dugi mielony do posypania przed lub po upieczeniu.  Uwielbiałam tego gościa ;)


Piekarnik nagrzać do tem. 220 stopni.
Maliny przebrać, ew. umyć i osączyć.
Mąkę i cukry dać do miski i stopniowo dodając jajka i mleko zmiksować na jednolitą masę. Formę wielkości 20-22 cm nasmarować olejem wstawić na chwilę do nagrzanego piekarnika.  Następnie wyjąć, wlać ciasto i wyłożyć maliny.
Piec 20-25 minut.


Clafoutis wszystkim zapewne już znane można wyjadać łyżką jeszcze ciepłe bezpośrednio z naczynia, w tym celu sugeruję upiec w oddzielnych mniejszych foremkach. Można też chwilkę odczekać i pokroić na kawałki, posypać cukrem pudrem. Smacznego...


*Nigella ekspresowo 



25 komentarzy:

  1. Ja także lubię jesień, choć racja żal tych wszystkich świeżych owoców i warzyw, które powoli już się kończą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale powitanie jesieni zrobiłaś w bardzo dobrym guście ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej żegnam się z latem ;) jesień... czymś dyniowym pewnie przywitam :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Jaki przepyszny pomysł! :) Wspaniały deser i fajne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, w sumie to już klasyk ;) pozdrawiam!

      Usuń
  4. No po prostu czysty obłęd. Jak to pięknie wygląda :) Idealnie :) Miszanka barw, kolorów i smaku. Maliny mam w ogródku, więc tym bardziej czuję się skuszona. Pozdrawiam piątkowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj mi także żal tych wszystkich pyszności z krzaka czy innego drzewa, ale nic to oby do wiosny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fakt, że szkoda słonka, ciepełka i letnich smaków. Za to będą dynie, na które się już cieszę. A clafoutis z chęcią przygotuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt dynia też jest pyszna 😋 mam nawet mały jej zapasik ;)

      Usuń
  7. Ehhh jaka szkoda, że teraz będziemy musieli się posiłkować mrożonkami a pomidory zjemy dopiero w przyszłym roku :(
    Ale ciacho wspaniałe <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo jak tak teraz myślę to naj naaajbardziej żal tych pomidorów bo owoce mogą być ostatecznie mrożone a nic nie zastąpi świeżego pomidorka na kromeczce ;)

      Usuń
  8. Olka, clafoutis wygląda pysznie i jak byś tego nie nazwała, to dla mnie ten umiziany talerz wygląda bardzo dobrze i bardzo artystycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ola wygląda obłędnie, a jesień jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Najczęściej robię ze śliwkami! Twoje ekspresso wygląda bardzo apetycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie że teraz sezon ;) chyba też się skuszę na śliwkowe... Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. do owoców i warzyw również mi już tęskno :(
    Pyszny deser :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda pysznie :) Mam nadzieję, że w moim warzywniaku jeszcze są maliny to bym mogła sobie upiec.

    OdpowiedzUsuń
  13. Koniecznie do przetestowania :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Maliny to jedne z moich ulubionych owoców do zapiekanych przysmaków ;)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawienia komentarza.
- pozytywny komentarz to miód lany na me serce, negatywny to łyżka dziegciu do porannej herbaty ...
Za wszystkie z góry dziękuję.

Copyright © 2014 Kulinarne zapiski , Blogger